Endefis
Endefis
Endefis
Endefis
Endefis & Jotuze
Endefis & Natalia Lubrano & Fenomen
Endefis & Chada i Pih
Endefis
Endefis & 1z2 & Ekonom
[Wejście: 1z2]
Wszystko się zmienia ,sposób myślenia skromne pragnienia, pamiętasz!
[Zwrotka 1: Ekonom]
Podstawowa szkoła miałem wtedy może lat 13
Znudzony lekcją zamyślony w okno patrzę
Cisza i spokój, ten świat wydawał się prosty
Dobra tylko jaki będzie kiedy ja będę dorosły
Wtedy dwudziestoparuletni ludzie to zgredy
Nie rozumiałem ich wcale ja miałem inne potrzeby
Normalna sprawa żeby coś wiedzieć coś trzeba przeżyć
Myślałem wtedy inaczej myślami żyłem na kredyt
Teraz nie mam złudzeń cały czas się tym życiem trudzę
Coś nie wyjdzie raz no to ciach i powtarzam próbę
Chcę osiągnąć co założyłem sobie
Kiedy byłem gówniarzem, teraz naprawdę wiem co robię
Więc mimo cieć budżetowych chęć zawsze
Żeby spełniać marzenia właśnie na takie życie patrzę
Może kiedyś myślałem że w tym momencie będę mistrzem
Fura, praca, flota, żona, kiedyś to marzenie ziszczę
[Zwrotka 2: Bartosz]
I wiesz co ja jeszcze do tego dodam
Że los nie wszystko o czym marzyłem na tace mi podał
A wciąż ta sama nieświadoma twarz młoda
Kiedyś jeszcze młodsza, Boga bo ścieżka była prostsza
Wciąż pewien, że jak się chce to można
I teraz jeszcze jedno pytanie postaw
Po co żyć warto? po to żeby wśród krat
I żyje po to żeby to odgadnąć
Bo póki żyje to jeszcze nic nie przepadło
Może zedrę to gardło, krzycząc czego jeszcze bym chciał
Ale na to co los przyniesie czasem muszę przystać
Z wiekiem zwiększam dystans, bo odgadłem
Że nie zawsze czeka na mnie to czego pragnę
I nadzieje mam też na te kolejne dni
Że namacalne jest to co teraz się śni
[Refren: 1z2]
Jak w oku mgnienia wszystko się zmienia
Sposób myślenia skromne pragnienia, pamiętasz
Tamte złudzenia dziś nie mają takiego znaczenia
Dziś to tylko już wspomnienia, uczą żyjesz z doświadczenia
Apetyt rośnie w trakcie jedzenia
Znów rodzą się i umierają pokolenia i bez wątpienia
To wegetacja, żywot drwi co przyszłość przyniesie mi
Lepsze od powszednich życia dni
Posłuchaj też Ty bo te słowa to ich zwiastun
Warszawskie dziecko oddane swemu miastu
[Zwrotka 3: Miexon]
Za każdym razem przechodząc obok tej samej ławki
Wspominam to gdy myślałem, że inaczej będe na nią patrzył
Jednak niektórzy nadal nie są wstanie zmienić do niej swego podejścia
Bo i lud dąży do tego bo oprócz rąk coś mieć w kielniach
Wciąż pamiętam jak każdy miał własną wizję, by się ruszyć
I nie zatracić siebie z miejsca, przecież z wiekiem nie tylko widzisz
Ale i doceniasz więcej bo ze swojego okna
Masz inny świat codziennie siła jest w Tobie w Nim i w nas wszystkich
Wiedz że żaden człowiek nie rodzi się po to aby być nikim
Ja idąc między sklepami kupuje wszystko
Tylko, że oczami za szyby, a Ty się dziwisz
Bo chce być zwykły jak inni
Stojący w ten sam sposób przed tą samą szybą
Powiedz czy to co z okien podstawówki
Nadal identycznie widzą nie wszyscy
Ale przed nimi jeszcze wszystko
Wiedz, że szczęście jest blisko
Dla niektórych aż za bardzo, kiedyś na chwilę
Się zapomną i utracą własną wartość
A co do mnie to nigdy nie zapomnę
Bo wiem że jeszcze nie raz na tej ławce usiądę
[Refren: 1z2]
Jak w oku mgnienia wszystko się zmienia
Sposób myślenia skromne pragnienia, pamiętasz
Tamte złudzenia dziś nie mają takiego znaczenia
Dziś to tylko już wspomnienia, uczą żyjesz z doświadczenia
Apetyt rośnie w trakcie jedzenia
Znów rodzą się i umierają pokolenia i bez wątpienia
To wegetacja, żywot drwi co przyszłość przyniesie mi
Lepsze od powszednich życia dni
Posłuchaj też Ty bo te słowa to ich zwiastun
Warszawskie dziecko oddane swemu miastu
Punkt widzenia was written by 1z2 & Miexon & Bartosz Endefis & Ekonom.
Punkt widzenia was produced by Bartosz Endefis.
Endefis released Punkt widzenia on Fri Jul 18 2003.