[Intro]
Widziałem, widziałem, widziałem, widziałem, widziałem
[Zwrotka 1]
Widziałem demony i ludzi, którzy byli wysłannikami
Widziałem siebie w nich, bo wszyscy byli tacy sami
Tacy mali, a wielcy
Tacy słabi choć pewni swojej ceny i pensji dzisiaj tak sami biedni są
Moje demony chyba są gdzieś na urlopie
Powiedziałem im spierdalać i w sumie jest po kłopocie
Czasem ciemne noce dopadają mnie refleksje czy to ja znów o nich myślę czy one mieszkają we mnie
W sumie jebać bo bym pisał to, że jaram szlugę
Siedzę w oknie i rozmyślam co tak serio czuję
Czym jest to życie? Czym jest ból? Czemu znów go czuję? Czy istnieje reinkarnacja? Czy mamy jedną duszę?
Dobre pytanie, bo siedzę i wdycham atmosferę
A co jeżeli oddychamy już zatrutym tlenem?
Jeżeli dopadną nas diabli to za jaką cenę?
Jak sprzedam duszę to zrobią video jak o Quebie
Odpowiedź ponoć jest w niebie, taka niebieska aura
Widzę ją wokół ludzi, odejdź jeśli Twoja zgasła
Mógłbym rozpalić ją, lecz zabraknie mi siły
Także co by się nie działo, chcę wokół ludzi szczęśliwych
Moje demony wow, dokąd mnie prowadzicie?
Jestem wygrany i przebiegły tak jak Bazyliszek
Wściekły na ludzi, uśmiechnięty kiedy słyszę ciszę
Spokojnie szczery, wierny Bogu, gdy pytania piszę
[Refren]
Nawet, jeżeli już przygniotły Cię marzenia z wczoraj, leżysz na Ziemi i się czujesz jak zgaszony pet
Życie nie będzie kolorowe, a demony gonią
Popatrz im w oczy i już ciągnij to co chcesz
Nawet, jeżeli już przygniotły Cię marzenia z wczoraj, leżysz na Ziemi i się czujesz jak zgaszony pet
Życie nie będzie kolorowe, a demony gonią
Tą pop kulturę pojebało, grają ten sam trend
[Zwrotka 2]
Patrzyłem na ptaki na niebie, poddałem się refleksji nad nimi samolot co przemierzał kul i błękit
Odrazu pomyślałem, że już nigdy żadnej presji
Latamy wysoko, żeby wzbić się ponad błędy
Dochodzę do tej perfekcji, co siedzi w moich genach
Co zbudowałem pozostanie jak każdy poemat
Poznałem schemat, pozostanę jak exegi monumentum
Ty się zakochasz od pierwszego występu
Wow
Robię to parę lat, trochę ludzi znam jeszcze więcej gna, każda chce mnie mieć, każda znać
Już u mamy mam, ciągle jestem sam
Nie wiem czym jest strach, elokwentny cham, ile mogę wam dam
Parę momentów pokazało mi kim zostać
Parę historii zmieniło życie w krajobraz
Parę decyzji wpłyneło na moją postać
Parę myśli, parę miejsc, parę spotkań
[Refren]
Nawet, jeżeli już przygniotły Cię marzenia z wczoraj, leżysz na Ziemi i się czujesz jak zgaszony pet
Życie nie będzie kolorowe, a demony gonią
Popatrz im w oczy i już ciągnij to co chcesz
Nawet, jeżeli już przygniotły Cię marzenia z wczoraj, leżysz na Ziemi i się czujesz jak zgaszony pet
Życie nie będzie kolorowe, a demony gonią
Tą pop kulturę pojebało, grają ten sam trend
Ptaki na niebie was written by Piluś.
Ptaki na niebie was produced by Koke fin.
Piluś released Ptaki na niebie on Sat May 04 2019.