[Intro]
Argh! Nie wkurwiaj mnie
Hahahahahahahahaha
[Zwrotka 1]
Daję przepis na bardzo ciężki zawał
Zakażenie patogenem generuje obce ciała
Działam tak na ciebie, ziom, jak krew na hemofoba
Koszmarem jest dla ciebie widok własnej krwi na dziąsłach
„Na dobre i na złe” nie odzwierciedla służby zdrowia
A Zosia w tym serialu wkurwia mnie jak nocą komar
Weź Prozac, bo depresja siedzi w moich ramionach
Karmiona, złe wyrasta jak ciasto na drożdżach
Złota maź wypływa prosto z mojego ucha
Żółty miód jest jak rap, słodki w moich uszach
Twoja róża nie ma kolcy jak moja była cycków
Ja cię zjem, zdefekuję, a na koniec spuszczę w kiblu
Nie mają rąk do rapu jak palcy do gwizdania
Zagwizdaj mi na chuju i zacytuj przykazania
Żadna z ciebie gwiazda, a tym bardziеj Droga Mleczna
Krowa, co dużo muczy, zawsze mało daje mlеka (ble!)
Zawleczka wyciągnięta z korpusu granatu
Gradobicie moich słów po wybuchu odłamków
Takie to podejście mam, byleby wam udowodnić, że
Żeby to w ogóle pojąć, ponoć musisz wiedzieć, że (że!)
Pęka szczęka, klękasz w mękach, cmentarz czeka, dobrze wiesz
Z tego beatu nie wypadnę, bo to jest mój życiowy cel
Składamy te rymy na biegu, dlatego nie mogę do tego dopuścić, żeby debile byli niemili
Bo nie mieli nigdy taki styl
Jadę jak Kill Bill, gruby beat jak Berry Hill
Zamieniamy ciebie w pył, szybko jak szybki beef
Wyrwę ci mózg jak Kill Bill, my jesteśmy cyfrą pi
Pierdolimy takich jak ty, w nieskończoność i
Ich heiße KND, es ist Acodin EP
Weź pętlę i pędem zawieś ją w łazience
[Zwrotka 2]
Mamy fantazję do tych wersów jak do bajek Bracia Grimm
Gosia daje tu Jasiowi i zaraża go HIV
A ty milcz, jeśli nie chcesz mieć do czynienia z nami
Bo jeśli słabi to są Żydzi, to my to SS-mani (ta!)
Weź toaletowy papier, bo po wysłuchaniu tracków
Będziesz co dzień walić konia na sam widok nas, chłopaku
Mam tu więcej punchy niż twoja stara ma żylaków
Smaruje pizdę miodem, mówiąc do mnie: „chodź, Puchatku”
Jej wysuszona studnia nie ma już takiego smaku
Żeby dostać się do wody, zetnij okolice z krzaków
A jedyne co dostaniesz to grzybicy na języku
Bo za feata jesteś gotów do wylizania mi odbytu
Nie potrafią trafić nawet w stopy wolnego beatu
I ich flow ma płaskostopie, a moje zna Ju-jitsu
Twoje teksty prawdziwe jak wagina transwestytów
Piszczysz jak chomik zamknięty w piekarniku
[Bridge]
I nadeszła pora na kolejne ekstrawaganckie posunięcie, ziom
O, kurwa, ah, joł
[Zwrotka 3]
Jak [???] jadę jak naboje z klamki
Mój punch jest jak cios z ebonitowej pałki
A mam ich jeszcze więcej niż Berlusconi dziwek
Jak nie dziwi ciebie to, że jesteś dla nas nikim, synek
Weź schowaj swój tyłek! No sorry, nie skorzystam
Lepiej zdejmij te rurki, nie rób z siebie pośmiewiska
Twoja przebojowa lista? Trzymaj się od rapu z dala
Bo ta scena cię nie kocha, podwiń ogon i spierdalaj
I nie wmawiaj sobie tego, że masz niby jakiś talent
Bo potraktuję ciebie tak, jak dzieci Teddy [???]
Ja jestem jak Bin Laden, ich kariera to Manhattan
Spłonie tak jak World Trade Center, bo zrobię na nią zamach
Padaj na kolana, no bo wchodzę tu jak Hitman
Ty jesteś Albinosem, a ja chcę mieć twój talizman
Mój rap jak Mona Lisa, ma zakodowany przekaz
Przekaż całemu światu, że nadchodzi nowy mesjasz
Jestem tym typem, który wjedzie ci na starą
Bo pierdolę wszystkie normy jakie ludzie ustalają
To, co ustanawia rząd i co gwarantuje! Prawo
Dawno ciebie nie dotyczy, bo jesteś tu ofiarą
Ja mam bekę, że ty masz IQ czytelnika Bravo
I że twoja dupa utożsamia się z Lady Gagą
Jest Hannah Montaną, z urodą [???]
Może zamiast minety, ty zrób jej fatality
Heh, jak Nikita Chruszczow, napierdalam butem w stół
Mój totalitarny reżim przyniesie tobie ból
Nie masz szans tak, jak Ja Rule nie miał w beefie z Eminemem
Wiesz, chwycę cię za gardło, jak Solgar w Left 4 Deadzie
Podziemie, to moje miejsce, jestem tu na nielegalu
I przeżyję twoje hejty jak jebany karaluch
Ach! Pokazuje pazur jak w X-Manie Wolverine
Moje szpony? Nimi potnę tobie ryj, dziwko
[Outro]
Hehehehe
Przepis na zawał was written by Augustyn.
Przepis na zawał was produced by FeRu.
Augustyn released Przepis na zawał on Fri Sep 09 2011.