PRAWO DO SWOBODY

[Refrain]
Tamtego nie powinienem mówić, a tamtego robić
Ale dałem sobie pierdolone prawo do swobody
Przez to, że stale pod wpływem dużo stresu z głowy
Powiedz czego ci potrzeba dziś, a ja mam na to sposoby
Popijam kubek o czwartej, sam w chacie robię się bardziej
Jak ona tego nie widzi, to jakoś na sercu łatwiej
Otwieram kolejną butle, odbieram kolejną paczkę
Samemu jakoś mi raźniej jest, rozpadam się na dwie

[Verse 1]
Części - jest gorszy Aster i lepszy
Jest miły Aster i wredny
Jest w chmurach a bywał trzeźwy
Jest stabilny a był biedny kiedyś
Wtedy nie patrzyły się na niego
Dzisiaj pierwszy już nie wchodzi w żadne gierki
W mapę pod kątem prostym jebnę, chwycą za ekierki
Gdzie leży to zadupie wyjdę z miasta jako pierwszy
Pozdrowię swoich ludzi, bez nich żyłbym dalej w ciemni
Uświadomili ze tylko potrzebuje narzędzi, żeby błysnąć
Zmienić stara szara spierdolona rzeczywistość
Wykorzystać to co w genach, skoro łatwo przyszło
Nie przestać się wspinać skoro na górę jest blisko
Nie dać się omamić, tym ze suki dają bliskość
Nie dać się utopić w fioletowym, byłby lipton
Nie dać im odebrać tego blasku wart jest milion
Nie patrzeć co powie na to stare towarzystwo
Mam prawo do swobody

[Refrain]
Tamtego nie powinienem mówić, a tamtego robić
Ale dałem sobie pierdolone prawo do swobody
Przez to, że stale pod wpływem dużo stresu z głowy
Powiedz czego ci potrzeba dziś, a ja mam na to sposoby
Popijam kubek o czwartej, sam w chacie robię się bardziej
Jak ona tego nie widzi, to jakoś na sercu łatwiej
Otwieram kolejną butle, odbieram kolejną paczkę
Samemu jakoś mi raźniej jest, rozpadam się na dwie