Przyjechał burak ze wsi do miasta
I marzy mu się ogromna kaska
Garnitur kupił w wielkim multipleksie
On bardzo bardzo nie chce być ze wsi
Obciągnie zawsze każdemu, kto da mu
Zarobić dzisiaj tysiąc dolarów
Bez charakteru u niego w pracy
Pracują tacy sami buracy
Ref
Come on come on
Warsaw by night
The most beautiful city
I like...
Była dziewczyną z małego miasteczka
I uwierzyła, że będzie modelką
Chce być jechana jak laski z gazet
Przez gości, którzy kupią jej sławę
Kto będzie pierwszym jej chłopakiem
Komu pierwszemu zrobi łachę
Kto będzie pierwszy kto najlepszy
Kto wygra dziś gonitwę leszczy
Ref
Come on come on...
I z tej historii morał jest taki
Że teraz w kraju królują buraki
I przepychają się łokciami
W czasach powszechnej chłopomanii
Każdy z nich myśli o sukcesie
W polytyce i w byznesie
Każdy wydyma cię za parę centów
Bo teraz w kraju króluje potejto
Ref
Come on come on...