PORCELANA

[Refren]
To many walk, ode mnie się trzymaj z dala
Czujemy głód, bez niego bym oszalał
Jak istnieje bóg to niech mi powie, czemu polubiłem chłód i mi żyję się z nim dobrze
Nigdy się nie skończę
Nie ma cię obok, zamknij mordę
Chuja wiesz, nie wiesz nic

[Bridge]
Chciałem duże feat'y, duży sam będę (będę duży)
Jebać twój blok, bez tych kurew to zdobędę
Nie bujam się z rurą, wolę jak pieniądz mi szepcze
Kupię ziomom kurort, tym co nie zwątpili we mnie
Suko to nie caritas
Chciałem wszystko dać
Ty pójdziesz w las jak nie będzie stykać
U nas do odciny albo wcale taki zwyczaj
Wiem, że ciężko to zrozumieć, jak nie znasz takiego życia

[Zwrotka]
Jestem wavy przez to co trzymam w ręce
Pije wódę a latam tak jak po m'ce
Od zawsze każdy wokół dla mnie jest helpless
Poznaje siebie nie wiem, czy starczy życia mi
Jak potrzebowałem ziomal to rzucał pill'ami
Za długo na głodzie, by słuchać pustych opinii
Nie ma znaczenia co powiesz jak znam ciebie od dziś
Wrzucamy coś w kubek, oni patrzą na nas
W nocy każdy oczy ma jak porcelana
Niczego się nie boję, chodź tu mała
Żyje pośród reguł których nie poznałaś
Nie udaje przestane się starać
Wolę plik w kieszeni duży plik w kiermanach
Nie patrz w moje akta
Nic tam dla ciebie nie ma
Nie chcesz ze mną gadać nara, do widzenia
Nie patrzę do tyłu, bo ciągle się zmieniam
Nie ma takiej opcji, bym się nie pozbierał

[Refren]
To many walk, ode mnie się trzymaj z dala
Czujemy głód, bez niego bym oszalał
Jak istnieje bóg to niech mi powie, czemu polubiłem chłód i mi żyję się z nim dobrze
Nigdy się nie skończę
Nie ma cię obok, zamknij mordę
Chuja wiesz, nie wiesz nic

[Bridge]
Chciałem duże Feat'y, duży sam będę (będę duży)
Jebać twój blok, bez tych kurew to zdobędę
Nie bujam się z rurą, wolę jak pieniądz mi szepcze
Kupię ziomom kurort, tym co nie zwątpili we mnie
Suko to nie caritas
Chciałem wszystko dać
Ty pójdziesz w las jak nie będzie stykać
U nas do odciny albo wcale taki zwyczaj
Wiem, że ciężko to zrozumieć, jak nie znasz takiego życia