[Zwrotka 1: Mrokas]
Kim jestem? Co? Trudne pytanie
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na nie
Jestem człowiekiem, który chce żyć zgodnie z prawda
Wychodzę ponad społeczne bagno
Mam umysł otwarty, badam bacznie Ziemie
Świadomość się pogłębia Z czasem inne spojrzenie
Zakłamanie, chciwość domena ludzkich dusz
Ja zdmuchuje to ja z winylowej płyty kurz
Rusz głową, wyjdź ponad system
Żyjąc w trybikach szanse na szczęście masz nikłe
Omijaj nudę, w gardzie trzymaj obłudę
Czasem bycie sobą ludziom przychodzi z trudem
Ale pierdol to! Bądź ponad tym
Żyj swoim życiem, to nie telewizyjny film
Kim chcesz być, chłopak, za dziesięć lat?
Zgredziałym typem? Nie?! To weź się w garść!
[Zwrotka 2: Waber]
To jest jeden z tych dni, kiedy mam już dosyć
Nie chce przepraszać, tym bardziej ciebie o coś prosić
To moja walka z samym sobą, reszta to tło (daj mi w końcu żyć!)
Jestem ponad tym, całym złem, które jeszcze w zeszłym roku
Było we mnie, nie patrząc na nikogo obrałem swoja drogę
Boże, chroń mnie przed przyjacielem, z wrogiem sam sobie poradzę
A kolejny dzień pokazuje, kto prawdziwy, kto fałszywy
W całej tej Rap-grze fałsz i obłuda na pierwszym planie a ja znów utrudnie
Bo mam swoje zdanie i nie boje się powiedzieć
Jak zawistne serce tutaj w rodzinie
Niech lepiej zdechnie, bo sam doprowadzę do tego ze ogniwo samo pęknie
Jestem ponad tym!
[Zwrotka 3: Kubiszew]
Ogólnie to ma wyjebane na to, co jest grane
Tu frajer puszcza famę z ust, lamus parę z ust
Znów pierdolony gruz lik nie trzyma na kopie
Kiedy siadam pije wódkę, nie pije za błędy
Bo Zycie jest za krótkie, nie pije za ciebie
Nie mam zamiaru oblać, kiedy rośnie ściema
Nie mam zamiaru jej podlać
Puchnie Ci aorta pompuje ją Kubiszew
Kiedyś twoja dobra morda, ja zdradą nie zawodzę
To wpoiło mi podwórko, z którego pochodzę
Jestem ogarnięty odnajduje luz ten
Dla mnie Zycie w ściemie jest moralnym samobójstwem
Nie chce w tym obłudnym ludzkim syfie tu się hajtać
Mogę nie mieć nic, ale żyje ponad, żyje zgodnie z tym
Co uważam za normalne, żyje ponad tym, tym, co mija się z prawda
To jest AIFAM!
[Zwrotka 4: Paluch]
Kim jestem? Czasem przewijam to pytanie
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na nie
Jestem synem, mężem, ojcem dla ciebie raperem
Rodzinie daje miłość , a wrogom cierpienie
Zabieram to ze sobą i ochraniam przed syfem
Staje ponad tym, co w życiu bywa zgniłe
Jeszcze mam sile, hyyy jeszcze tej
Będę walczył dopóki życie nie zabije mnie
I wierze ze uda się wspólnie, razem
Stanąć ponad tym, co nazywają układem
Przeciwko wolności i życia szanowaniu
Propaganda zła, nie chce brać w tym udziału
Do celu pomału, cel - wykonanie planu
Plan się zmienia zależnie od umysłu stanu
Omijam głupotę, mam takie podejście
Jestem ponad tym, żyje dalej w moim mieście
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]