POMÓŻ MI

[Zwrotka 1]
Żadna porażka nie przekona, żeby przestać stawiać
To w co gramy tu na co dzień, to jest zwykły hazard
Nie wstawię się już nigdy za tych, których wstawiam w nawias
Ogólnie nie chce ludzi, którzy są jak zbędny bagaż
Idę sam pośród ciemnych ulic, w euforii i furii
Czystość to cecha próby
One białe suknie, a my czarne garnitury
Śni mi się ten koszmar co noc, nie chce już walić wódy
Nie chcę już takiej fury, chciałem kiedy byłem mały
Na wiele rzeczy czuje się za stary dziś
Gaśnie nadzieja płonie tylko spleef
Nikt nie ma twarzy, tylko każdy ma ryj
Jestem z czasów, kiedy puszczało się damę przez drzwi
Dzisiaj nie ma dam, puszczą się, jak tylko masz kwit
Zamiast patrzeć proszę pomóż mi
Nigdy nie jest za późno
Nie wierz ludziom, nie walczymy o równość
Dla nich miłość jest trutką
Brałem dużo, dziś myślę nad redukcją
Myśli dziwne jak moonwalk
Nie wierz tchórzom, wystarczy zrzucić uprząż
Brałem dużo do siebie ale na krotko
Nic nie jarzysz, szybko można cie zdmuchnąć
Nie stoją za mną ludzie, nie stoi za mną budżet
Dlatego wyjść przed szereg, to jest wyjątkowo trudne
Całkiem spory basen odmierz basen i wlej wódkę
Dzisiaj nie jest wcale lepiej, dzisiaj skaczę tam na główkę
Powiedz mi jak zrozumieć świat, powiedz mi jak zrozumieć świat