T.Love
T.Love
T.Love
T.Love
T.Love
T.Love
T.Love
T.Love
T.Love
T.Love
T.Love
T.Love
T.Love
T.Love
T.Love
T.Love
T.Love
Poeci umierają
Składają talent swój na grobach
Swych nałogów
Panie, wybacz, wybacz im
Poeci umierają w pałacach swych
W biedzie swej
Pod okiem władzy są zupełnie nadzy
Nadzy, nadzy, nadzy, nadzy
W samotności i bez miłości Twej
W samotności i bez miłości Twej
W samotności i bez miłości Twej
Panie wybacz, wybacz, wybacz
Wybacz im!
Gwiazdy umierają w swym uwielbieniu, w zapomnieniu, pośród wrogów swych
Doradców mają złych
Gdy gwiazdy umierają, ratchunek miesza się z żałobą
I z handlem samym sobą
W samotności i bez miłości Twej
W samotności i bez miłości Twej
W samotności i bez miłości Twej
Panie wybacz, wybacz, wybacz
Wybacz im!
Poeci umierają, zapalam świeczkę dla nich dziś
Pamiętajmy, pamiętajmy
W samotności swej, bez miłości
W samotności swej, bez miłości
W samotności swej, bez miłości
W samotności swej, bez miłości
W samotności , bez miłości Twej
W samotności i bez miłości Twej
W samotności i bez miłości Twej
Oni umierają, umierają!