[Zwrotka 1: Pruszyn]
Głowa oparta na poduszkach, głowa oparta bo łapie buszka
Wypada kilka słow z ust nam, dla uszu to jest czytsa uczta, to jest uczta
Nazywam się Karol, to jest moje imię, które zapamiętasz bo ma mało liter
Zapamiętasz bo będę kiedyś na szczycie
Nie moja głowa w tym że nazwiesz to jebanym hitem
Noszę czarne bluzy, bluzy, bluzy, które dodają mi otuchy
Kiedy nakładasz je robimy swoje ulubione ruchy
Ale wyjebane mam w to że nosisz podróby
Lepiej idź do swojej suki i tam zostań
Łatwo dostać od niej kontakt, zapalam se przed wejściem dżosza bo tak można
Nie bawię się w myśli kotka, nie potrzebna żadna z twojej strony troska
[Refren x2: Przyłu]
Potrzebuję pierza, bo mam banię twardą jak głaz
Już mówiłem to nie raz, tonę w niej jak chujowy marynarz
Jak palę grass, to jak wyrwać czas
[Zwrotka 2: Pruszyn]
Zabawa, zabawa, ej, potem rano w poduche, tyle spania
Kojące zapachy, ciepłe koce i ja
To moja chatka za mną czwarta ścianka
I trzy dookoła inne, czuję się jak zamkniety w windzie
Jadę do góry, szybkie wyjście, łapię buchy, buchy, buchy, po trzy inne
Wbijam za chwilę i odpoczywam (?) do lufy nie będę przez nią zabijał
Cichy tryb bo lubię skromne w czynach
Wolne zamykanie powiek jakbym zrobił candy flip
(?) było dobre, zapomiałem to nie film
Widziałeś jakiś problem ale wolałem sam z nim być
Jebać Paryż, na razie nie ubieram się w żadne z tych firm
Olewanie szkoły, spadki na stopniach, imperzy, kurtki, bo była za gorzka
Postawię temat bo nie ważna forsa, po co pieniądze jak to był spontan
Pucha ta poducha i przy mnie torba, nie chcę nic więcej, tylko przy mnie zostań
[Refren x2: Przyłu i Pruszyn]