Pierdole Twoje Demony

[Refren]
Pierdolę twoje demony
Mam swoje demony i każdy potrafi cię zabić
Gadałem z dziwkami i nie szukam żony
A na takie szony ładuję karabin
A co ty pierdolisz, nie możesz mnie zranić
Ja jestem odporny, siedziałem z junkami
Ten styl taki chłodny, to Sizzy i Jony
Już jestem zmęczony twoimi trackami
Chuj z wami!

[Zwrotka]
O-one są złe, że potrafię się bawić
Nie mogę gadać z tymi frajerami
Nie popsujesz mi tu dziwko humoru
Ja robię lepsze rzeczy, nawet na żarty
Tak zgarnąłeś sukę, to takie głupie
Bo ona teraz ci zgarnie te fanty
Masz łeb zamknięty, a dom otwarty
Tak, dobrze wiem, nie jesteś uważny

[Zwrotka 2]
Ja będę wysoko, bo zabiłem ego
I lecę daleko, daleko, daleko, daleko, daleko, daleko
Ich rzeczy to ścieki, w kanałach odbija się echo
Nie zabijesz mojej energii
A ta suka coś knuje i wygląda trochę jak gekon
Pierdolę tą twoją tróję
Wiesz, że ja wszystko dubluję, a gibona palę całego
Palę gibona, jak— (hu)
Jestem w DM'ach jak duch
Ona by chciała mieć dwóch
Śledzi mój każdy ruch
Te białasy nothing new, no cóż
W kieszeni otwiera się nóż, jak słyszę ich pierdolenie— (uh-uh)

[Refren]
Pierdolę twoje demony
Mam swoje demony i każdy potrafi cię zabić
Gadałem z dziwkami i nie szukam żony
A na takie szony ładuję karabin
A co ty pierdolisz, nie możesz mnie zranić
Ja jestem odporny, siedziałem z junkami
Ten styl taki chłodny, to Sizzy i Jony
Już jestem zmęczony twoimi trackami
Pierdolę twoje demony
Mam swoje demony i każdy potrafi cię zabić
Gadałem z dziwkami i nie szukam żony
A na takie szony ładuję karabin
A co ty pierdolisz, nie możesz mnie zranić
Ja jestem odporny, siedziałem z junkami
Ten styl taki chłodny, to Sizzy i Jony
Już jestem zmęczony twoimi trackami
Chuj z wami!