Wiem, przegrałem za dużo
Lecz nigdy nie byłem pod kreską
Nie chce patrzeć na to puste łóżko
Zmieszaj się z moją pościelą
Nie słucham co inni powiedzą
Czuję, że jesteś przy mnie gdzieś blisko
Ale jednak i tak za daleko
Mamy tak samo
Kłócisz się z piżamą
Wstyd Ci już zabrano
Myśli zasłaniają, ruchy rozpraszają
Chcę mieć Cie tu samą
W nocy oczy niech wstają
Rano niech same gasną
Walmy wino to sami
Zderzajmy się butelkami
Wymieniajmy się spojrzeniami
Dziś powiedzmy, że nie ma granic
Jakie powiedzmy jak mijamy się ze słowami
Bądźmy tylko dziećmi i chwalmy się snami
Szukajmy ucieczki ze świata Quo Vadis
Pokaż mi jak pachnie ten tlen
Chodzisz po mojej orbicie
Bo mam cię na oku mała
Walczysz już z moim spokojem
Bo chcesz tam być tylko sama
Leżę obok ciebie, by móc z Tobą razem wstawać
Kładziesz na mnie swoją nogę i nie puścisz bez śniadania
Działasz na mnie jak poranna kawa
Nosisz moje bluzy, żeby wszystkim to pokazać
Dla mnie mała nosisz luzik, bywasz też poważna
Nienawidzę innych ludzi, ale z Tobą inna sprawa
Wiem jak pachnie mój tlen
Chcę na sobie jej wdzięk
Tonąc w ludzkim pięknie
Płonąc tak pewnie
Tonąc w ludzkim pięknie
Płonąc tak pewnie
Czuję mrowienie na sobie
Widzę za dużo po Tobie
I usiądź już na mnie, bo chcę Tobą pachnieć
Nie używajmy słów, bo jestem za dobry w gadce
Nie ważny jest twój strój
Sam założę na Ciebie milion znaczeń
Chcę na Ciebie popatrzeć
Jak mówisz tak ładnie
Nie bijmy się z biegiem wydarzeń
Usta masz wytrawne i słodkie zarazem
Nie wiem już sam tak naprawdę
Czy chcę butelkować zapach, czy smak ten
Budź mnie dotykiem
Za lekko płynie nam czas
Nie widzę już liter, bo czuję, że to nasz świat
Za szybko na sny lecz
Jesteś taka jak tam
Marzniesz w moich ramkach
Nie chcę byś tam była sama
Zapalmy świeczki, niech nam płoną w oczach
Rzucam Ci zaklęcia, nie chcę Ciebie rozcarować
Masz tonąć w objęciach, płyńmy razem z prądem
Nie wiem czy ja latam
Czy po prostu mijamy się z lądem
Czerwień stroi usta
Trafiasz w moje gusta
Reakcja nie lustra
Za łatwo zmieniasz mój stan
Chcą mnie już na półkach
Ty w granicach łóżka
Nie chcę już gnać
Pokaż jak mnie słuchasz
Wiem jak pachnie mój tlen
Chcę na sobie jej wdzięk
Tonąc w ludzkim pięknie
Płonąc tak pewnie
Tonąc w ludzkim pięknie
Płonąc tak pewnie
Perfumy was written by DEPS.
Perfumy was produced by Canis Major.