Paragony

Nie czuję nic całkiem jak we śnie
Ludzie odbijają się krążąc po mieście
Panna się stroi, bo chce być modelką
Kolejny poranek znów sięgam po benzo
Nie lubię ruchów, nie lubię siłowni
Panowie z ostanie ławki robią pompki
Młody Chris Cole, kiedy grinduję murki
Pada deszcz, słońce chowa się w próżni

Słońce chowa się w próżni
Słońce chowa się w próżni
Słońce chowa się w próżni
Słońce chowa się

Ring, ring, telefony
Pik, pik, paragony
Szk, szk, samochody
Całe życie samotny
Ring, ring, telefony
Pik, pik, paragony
Szk, szk, samochody
Całe życie samotny

Ja całe życie samotny
Całe życie samotny
Całe życie samotny

Nocą biegam po przedmieściach
Ludzie stoją, czują niesmak
Paragony w moich rękach
Całe życie jestem w nerwach
Noc bywa piękna
Kiedy na słuchawkach guru
Pomykając pośród tłumów
W nowiutkich czarnych air-max
Kocham odczuwać ten stan
Ludzie się boją przestać
Dwie minuty trwa dygresja
Nie będę męczył precla
Po nocy lime’em na kebaba
Szybki trip i do domu czas wracać
Tworzysz nową sztukę jak Banksy
Banki piorą hajs tak jak cartel z Cali

Ring, ring, telefony
Pik, pik, paragony
Szk, szk, samochody
Całe życie samotny
Ring, ring, telefony
Pik, pik, paragony
Na życie jestem znieczulony
Serwus