PAPIEROSAMI

[refren]

Czemu nie możesz dać stop, ile ścigać się na cacy
Nie liczę wygranych już, grzech mnie kusi owocami
To co kochane jest, jak mam mówić, że to ważne
Pierdolę granice te, handluje papierosami
Handluje papierosami
Handluje papierosami
Handluje papierosami
Jak coś mała się nie znamy

[zwrotka]

Jak ufać na słowo mam, dawno zapomniany raj
Mimo tego dalej tutaj ta sama historia
Czika z wężem alegoria
Kto kogo oszukał i za sobą wciągnął w bagno
Nie łatwo pogodzić się z prawdą, dobrze znam ten hardcore
Kiedy bliska Ci osoba jest wrogiem a nie tarczą
Naiwne serca kłamstwa karmią, trują, gasną, słabną!
Pierdolone w pogoni za kasą i za płacą
Według takich ludzi niby empatia to słabość
Granice, granice, ile warte poświęcenie, zazdrość
Wszyscy się pytają, ile, za co wpadło mi
Yolo tryb, champion, wezmę ile mogę
Wybiłem dawno z głowy bzdury
Chuj mnie to obchodzi, że się boisz
Tego co to, o Tobie myślisz, śmieszne
Tylko nie mów, że masz jaja większe
Oczko, mam ze sobą kondom, taki jak spadochron
Mimo tego dalej mały jest
Ale w razie czego dalej przydatny
Umożliwia kiedy trzeba miękkie lądowanie dla mnie
Kto jest miękki, kto jest twardy?
Życie nam pokaże kiedy z problemami zostaniemy sami
Daję sobie radę, wychowuję syna, pompeczki rutyna
Życie może być piękne mordo, woow

[refren]

Czemu nie możesz dać stop, ile ściagać się na cacy
Nie liczę wygranych już, grzech mnie kusi owocami
To co kochane jest, jak mam mówić, że to ważne
Pierdolę grancie te, handluje papierosami
Handluje papierosami
Handluje papierosami
Handluje papierosami
Jak coś mała się nie znamy