Ołowiany świat

[Zwrotka 1]
Jestem jak każdy kadet chcę wiedzieć co się stanie
Czy rysy na kokpicie to pazury mojej honey
Dmucham na zimne będę dużo miał banie choć błyskawicznie szlak
Mnie trafia spod gruzu wychodzę cały
Jak jakiś gnój jej pyszczy gdy stoi w pracy to autentycznie bym podszedł i gościa zabił
Nie tylko w Halloween poczęstował bym kulkami, choć to tylko małe ja i moje ołowiane sprawy
Choć miasto ledwo widać z mapy, a świetliki robią nam za nasze uliczne lampy
Nie ma tu ?? choć każdy trafił tutaj na gapę
Nic tu nie będzie na marne bo każdy pisze swą bajkę
Przeżyłem wszystko jednym haustem, kalendarz adwentowy zjadłem smacznie w jeden dzień
Mówili że mam robić masę, oddech jak po trzech rundach w klatce
Całe życie w klatce, a to serce zagrożone wygięciem jest

[Refren]
Nim wyniesiesz mnie na strych wiedz, że spocznę obok lalek
Znów przykryją mnie warstwy puchu, który nie może już wiać
Cofniesz się po kaseciaki, które przywołują ci nostalgię
Kości padły więc pionki zaczynają spacer po mapie

[Zwrotka 2]
Ja to mały żołnierz przysypany przez piach, rodzicom zbiera się na wojnę
Wiążesz buty i dzielnie spędzasz dzień za domem, poznajesz sieć tego miasta z kartonu
Minąłem oprychów na wdechu, tych co oblegają skwer
Łupie znów garażowy zespół, daje we znak się przed zaśnięciem
Ulokowałeś życie na kartce, ojciec inne plany miał zarzuca to wszystko na wiatr
Twoje marzenia lecą do góry z wiatrem
Nasz mur nie zniesie buntu, a jak jest na bloku
Te wszystkie ptaki w kluczu nie zlecą z nadkopu

[Refren]
Nim wyniesiesz mnie na strych wiedz, że spocznę obok lalek
Znów przykryją mnie warstwy puchu, który nie może już wiać
Cofniesz się po kaseciaki, które przywołują ci nostalgię
Kości padły więc pionki zaczynają spacer po mapie