Okej

[Refren]
U mnie jest okej
Choć nie jest okej
No to mówię okej
No bo skryty w sobie
We śnie jadę Roycem
We śnie tonę w forsie
Weź mnie za dłoń ej
No to nie utonę
U mnie jest okej
Choć nie jest okej
No to mówię okej
No bo skryty w sobie
We śnie jadę Roycem
We śnie tonę w forsie
Weź mnie za dłoń ej
No to będzie prościej

[Zwrotka]
Ktoś do mnie napisał
Pyta mnie co tam
Nie wiem czy mam wymyślać
Czy powiedzieć że tonę we łzach
Fałszywi ludzie, nie ma co za nimi płakać
Nie ma co się winić, mówię im "papa"
Mówię im "papa", mówię im "papa"
Ty, co mówisz to jakaś jest przesada
To jakieś fatum
Wahania nastroju szczęście, gniew i trochę płaczu
Siedzę znów sam tu, znowu samotność jak zawsze
Powiedz prawdę, a skończysz na dnie
Ja przepraszam za niektóre słowa, to wychodzi same
Wychodzi same, znowu w głowie zamęt
Nieważne są moje starania jak to nie idzie dalej
Chciałem żeby było dobrze a wyszło jak zawsze
Dojdę na szczyt, z wami czy sam nie wiem, ale jak na razie
Jak wyjdzie to sam nie wiem
Ale pędzę przed siebie

[Refren]
U mnie jest okej
Choć nie jest okej
No to mówię okej
No bo skryty w sobie
We śnie jadę Roycem
We śnie tonę w forsie
Weź mnie za dłoń ej
No to nie utonę
U mnie jest okej
Choć nie jest okej
No to mówię okej
No bo skryty w sobie
We śnie jadę Roycem
We śnie tonę w forsie
Weź mnie za dłoń ej
No to będzie prościej