[Zwrotka 1: Włodi]
Nie ma załamka - każdy ma takie chwile
Chce zostawić to wszystko, to życie, kupić bilet
I odjechać bez względu na rezultat
Pewnie bym to zrobił gdyby nie moja córka
Po pierwsze chce żeby zdrowa rosła
Chce dać jej więcej niż sam mam, niż dostatku posmak
Nie chce jak prostak z rapu robić rzemiosła
Ale chce zarabiać i nie robić z siebie osła
To jest to piętno zwane honorem
Mogę skończyć sam z nim, z pustym talerzem na stole
To jest ryzyko cóż ja to biorę
Bo kawałków o melanżach na single nie pisze
Pod blokiem w kapturze wole faktów być bliżej
A faktem jest walka o byt i o luksus
A wstyd to jak jej nie podejmę i na wózku
Będę musiał pchać jakiś złom do skupu
I klął na te kurwy w sejmie co kradną naszą flotę
Chce ich zmieszać z błotem
Czas wystawić na ulice prezydencki fotel
Czujesz brak domu? Mnie męczy ten temat
Tysiące młodych rodzin ten sam schemat
Coś przytnę na koncertach coś na tantiemach
I tak w tej sprawie jestem jak denat
Ale nie odrysujesz kredą konturu na betonie
Jeszcze mam gniew pulsują skronie
Schowaj tą brzytwę Włodi nie tonie, to nie koniec
[Refren: Włodi] (x2)
Nieraz wszystko wydaje się okropne
Musze to ogarnąć zanim w kalendarz kopne
Musze to powiedzieć chociaż gubię oddech
To życie mnie dissuje ten kawałek to odwet
[Zwrotka 2: Włodi]
To było gdzieś w Polsce grałem koncert
Dałem z siebie wszystko na 100%
Organizator pieniądze potem wypłacą mi za klubem
Podbił typ z taką gadką, że już go nie lubię
Rok temu dałem Ci dwa dema Włodi
A ty zabierasz hajs i już cie nie ma Włodi?
Wyskocz na freestyle i pluje coś do ucha
Najebany i wkurwiony, że nie chcę go słuchać
Potem było już na ostro
To śmierdziało awanturą
Bo on pluł się coś do mnie non stop
Posłuchaj Polsko co teraz Włodi nawinie
Zarabiam bo gram jak WWO i sram na opinie
Wiesz inne rzeczy trochę bardziej mnie martwią
Kolejne skręty tego nie załatwią
Media są jak wściekłe psy toczą piane z pyska
Ostatnio świat zwariował jak słyszy słowo Islam
Odpadło paru ziomków jeden po drugim
Jeden sprzedał, inny siedzi, inny ścigany za długi
Dla innego byłem głupi na mój dowód brał na krechę
A jak trzeba było oddać to on parsknął śmiechem
Flexxip z Ciechem o takich pisał
Wiesz teraz mi to wszystko zwisa tak naprawdę
Musiałem to napisać i zapomnieć to łatwe
[Refren: Włodi] (x2)
[Tekst - Rap Genius Polska]