Poszarpane wnętrze ale cała skóra
To nie tak że nie chcę, nie potrafię ufać
Chciałem więcej nadal tonę w moich bólach
Nie umiem rozmawiać też byś nie zrozumiał
Ciągle [?] Deszcz mi, krople pełne żalu
Pełne płaczu, smutków, pełne bólu ratuj
To pragnienie zemsty, już nie liczę czasu
Kiedy przyjdzie znów tu i zagrozi światu
Przemoczony tym,ale już brak mi suchej nitki
Chociaż spłynął syf ja nadal nie czuję się czysty
Chcę uciekać dzisiaj jestem bogu ducha winny
Tracę kolory i znowu staje się kimś innym
Chciałem stąd uciekać, a nie było wyjścia
Przygasił mnie schemat, pełna czarna lista
Niebezpieczna strefa, presja środowiska
Zagubiona dusza musi znaleźć swoją przystań
[?] drzwi
Chociaż zwykle tu nikt nie przebywa
Tak samo jak dziś
Unosi się dym i prawie nic nie widać
Przygniata mnie wasza obecność
A w tym momencie jej brak
Zaznajomiony z inwersją
Chcę pozostawić w tym ślad
Chcieli się mnie pozbyć trudno
Znalazłem bezpieczne miejsce
Wokół nadal pusto walczę z diabłem o powietrze
Jeśli już za późno to mi powiedz i odejdę
Teraz już za póżno spadam zostaw moją rękę
Próbuję cię leczyć znowu spadam
Skrzydła nasączone czystą naftą
Każdy już je próbował podpalać
Wiem że gdy upadnę one zgasną
Nie rozumiem siebie, kim ja kurwa jestem?
Nieznaczącym bytem co zajmuje przestrzeń
Nieprzyjemnym zgrzytem, zatrutym powietrzem
Może zwykłym śmieciem, niczym kurwa więcej
Serio chcesz poznać mnie?
Mogę wymienić tysyiąc powodów dlaczego nie warto
Ale czy to ważne jest?
Skoro i tak mi nie ufasz moim losem rządzi kłamstwo
Spływa metaliczna krew
I przytula nagie słowa ukazjuąc moją wartość
Wyruszyłem w rejs
I ta przystań dla sumienia jest moją ostatnią szansą
Zakończony monolog przygłuszony mocnym deszczem
Miewałem tak co noc, teraz pytam gdzie ja jestem?
Wydarzyło się sporo chociaż nie rozumiem jeszcze
Puste stoliki wokół przeszywają mnie jak rentgen
ODDECH was written by Silent Rain.
Silent Rain released ODDECH on Tue May 05 2020.