[Verse 1]
Znowu się musze oddalić, widziałem więcej niż chciałbym
Wszystko podane na tacy, ale do góry nogami
Widziałem więcej niż chciałbym
Czasami, aż do przesady, staram się trzymać ponad tym
Nie chcę zmarnować okazji
Tak bardzo lubię gdy tańczysz, tak bardzo lubię gdy tańczysz
Nie chcę zmarnować okazji
Tak bardzo lubię gdy tańczysz, tak bardzo lubię gdy tańczysz
[Bridge]
To ten moment, w mojej głowie
Natłok myśli
Ty ściągasz to, Co masz na sobie
Nie wiem gdzie jest limit
[Chorus]
Widzę je, wszędzie smugi, obok mnie
Biorę wdech i ty też, zostaw z tyłu to co złe
Widzę je, wszędzie smugi, obok mnie
Biorę wdech i ty też, zostaw z tyłu to co złe
Ciągle błądzisz, labiryntów jest pełno
Jeśli chcesz, możesz zostać ze mną
Zgasło Słońce, wokół znowu jest ciemno
[Verse 2]
Pytają dokąd zmierzamy, ostatnio nie widzę granic
Znikają za nami trasy, jak słowa między ustami
Ostatnio nie widzę granic
Nic nie odwraca uwagi, zdążyłem się przyzwyczaić
Wszędzie te kwiaty z kolcami
Znowu łamiemy zasady, bo na tym się dobrze znamy
Wszędzie te kwiaty z kolcami
Znowu łamiemy zasady, bo na tym się dobrze znamy
Jedziemy bardzo szybko, trochę nieostrożnie
Inaczej nie możemy, bo to do nas niepodobne
Nawet nie pytaj gdzie jest koniec
Możemy być wszędzie, mamy różne opcje
Nawet nie pytaj gdzie jest koniec
Możemy być wszędzie, mamy różne opcje
Nawet nie pytaj gdzie jest koniec
Nawet nie pytaj gdzie jest koniec
[Bridge]
To ten moment, w mojej głowie
Natłok myśli
Ty ściągasz to, Co masz na sobie
Nie wiem gdzie jest limit
[Chorus]
Widzę je, wszędzie smugi, obok mnie
Biorę wdech i ty też, zostaw z tyłu to co złe
Widzę je, wszędzie smugi, obok mnie
Biorę wdech i ty też, zostaw z tyłu to co złe
Ciągle błądzisz, labiryntów jest pełno
Jeśli chcesz, możesz zostać ze mną
Zgasło Słońce, wokół znowu jest ciemno