[Refren]
Paka wybucha se jak Makaveli
Dwa dwa nad duchem latały jak mewy
Czują się gangusy bo mają plecy
Ona pokruszy, Ty nie ruszaj śmieci
Wyciągaj to z pełnych słoików i wsuwaj
Chcesz być popłynięty, somali pirates
Tak z małym kałachem byś siedział na łódkach
Widzę chyba brzegi, to Nikaragua
[Zwrotka 1]
Zbyt mały procent wynegocjowany
Małolat i tak lata między blokami
Plan był żeby sprzedać, a sam jest wygrzany
Skusiło go siano, lecz zabrakło w bani
Ty wolny po xanach, ja szybki jak Leroy Sané
Szmatę biorę na chatę, nie Costa Coffee
Od żula kupiony zegarek
Masz, a wpierdalasz kit że to Cartier
Miałeś mówić więcej, a ty strzały w niebo
To dla ciebie czasu koniec wiesz to ściero
Jakie kurwa bity, jakie kurwa dissy
Dla mnie wycieraczką jesteś zwykła hieno
Wyjebane na to ilu słucha typów
Dotrę do tych paru co już nie chcą przygód
Marzą o tym szmato żeby się zajebać
I się nie przejmować, dosyć mają winklów
[Refren]
Paka wybucha se jak Makaveli
Dwa dwa nad duchem latały jak mewy
Czują się gangusy bo mają plecy
Ona pokruszy, Ty nie ruszaj śmieci
Wyciągaj to z pełnych słoików i wsuwaj
Chcesz być popłynięty, somali pirates
Tak z małym kałachem byś siedział na łódkach
Widzę chyba brzegi, to Nikaragua
[Zwrotka 2]
W łapach paragon, telefon urywam
Nawet jak gadam już to się nie witam
Czemu widzą we mnie znów zawodnika
Przecież nic się nie zmieniło na bitach
Może zaczynają kurwy doceniać
Oby skumali ci co walą temat
O nic nie pytaj mnie bo mnie tu nie ma
Nie, nie ma