[Zwrotka 1]
Grożą śmiesznym piekłem, stamtąd uciekłem
I obiecują niebo, by móc odróżnić je od złego
Niewidomi, choć nonsens widać jak na dłoni
W tafli ironii, gdy patrzą na swą twarz w jej toni
Ja bluźnię? To zmuś mnie bym w półśnie nim prysnę
Poczuł się jak Disney tworząc piękno Twych wyśnień
Mimo ciśnień w toku istnień, wietrze westchnień
Bym usłyszał sens celu, słyszę tylko bełkot cwelów
Małe światy zapewnień w gruzy obracane codzień
Debilizm jest w modzie, więc karmią debili na głodzie
Nie jestem godzien, patrz gdzie patrzę, a ockniesz się w teatrze
Marionetek w morzu setek, w morzu fasad
Kłamstwach zasad, świadomość tnie jak kosa tych co fałszują jak Mossad
[Refren x2]
Dosadnie siedzę uwięziony w bagnie
Kto pragnie wolności, ten ją ukradnie
My stadnie poddajemy się bezradnie
Gdy władnie władcy każą nam żyć na dnie
[Zwrotka 2]
Ludzie mówią: nihilista bez rozwiązań, artysta bez powiązań
Stoi z boku i bawi się w proroków
Pan wyroków wydawanych w amoku, pan bojkotów
To tu wiodą ślady mych kroków, stóp na piasku
Trop na fiasku przez szum fal zatarty
I tłum uparty, co ocenia ile jestem warty
Jestem nikim, zawodniktem, mam stare skrypty
Zabiorę je z sobą do krypty, bezgłośnie
I nie będą brzmieć donośnie, będą po mnie, gdy nie będę kartki wspomnień
To zdobędę moje kartki obkupione błędem i żalem
Bo stale, jak nie tonę to się palę
Jak nie płonę, to się duszę, duszę swą duszę
Piszę bo muszę, w tym mroku i głuszy, wlewam światło przez uszy
Bo wokół stołu pusto, gdzie ostatnia wieczerza?
Rozeszli się do domów, nikt już nie dowierza
Nie ma pasterza, zostały owce
Dzień w dzień składane w ofierze, bo każdy robi co chce
[Refren x2]
Dosadnie siedzę uwięziony w bagnie
Kto pragnie wolności, ten ją ukradnie
My stadnie poddajemy się bezradnie
Gdy władnie władcy każą nam żyć na dnie
Niewidomi was written by Deep (POL).
Niewidomi was produced by Deep (POL).
Deep (POL) released Niewidomi on Fri Mar 12 2004.