Mam czarne myśli
Nawet nie mów, że tak, jak każdy
Sorry, nie zakładam maski
Moją drogę wyznaczają gwiazdy
Używam wyobraźni, ej, co tam błazny?
Ciągle mam tripy, a nigdy nie wypiłem tej Ayahuasci
Wznoszę zajawkę na kolejny poziom
Raperzy mnie proszą o featy, nie wierzą już oczom
Bo wszystko co robią to wyścig po złoto
I nawet piechotą tam pójdę
Bo wybrałem ludzi, a nie szastanie flotą
Więc mogę im szczerze powiedzieć, że idzie mi spoko
Na chuj Ci typie ten nekrolog?
...człowieku odzyskaj świadomość...
Oferuje Tobie pomoc i mów co Cię wkurwia
Gryzie, gryzie, amfetamina zjadła mięśnie mi
Ale nadal jestem w pierwszej lidze
Nadal jestem mistrzem, więcej widzę, słyszę...
Czarne postacie stoją nade mną
Gaszę światła nastaje ciemność
Oni mają iść ze mną
Tam gdzie im powiem, razem ze mną
Idą nawet w ciemno, miłość mam tylko jedną
To ostatni sakrament, jak jedność, lojalność i braterstwo
Żyje się chwilą, więc żyję wieczność
Od dawna nie żyję w harmonii
A pewien jestem, że czuję więcej niż oni
Ja nie odbieram, się nie dodzwonisz
W mojej głowie telefony
Ciągle te telefony, telefony, telefony
W mojej głowie, mała sorry
Nie mam broni, telefony dzwonią mi trrrrr
Sorry mała, ale tak być musi
Dusi mnie krawat, nie budzi mnie kawa
Ona daje mi buzi, chcę nosić moje bluzy
Palić szlugi na pół, potem sam na sam w kuchni
Bez kumpli, z którymi kręcę bibułki
Wbijam towar, towar, towar, kręcę bibułki
Wbijam towar, zamknięte oczy, sztuki
Fajne kurtki i fajne dupy
Bez kumpli, z którymi kręcę bibułki
Wbijam towar, towar do lufki
Sorry mała, ale tak być musi, kręcę bibułki
Wbijam towar, wbijam towar
Wbijam towar, wbijam towar do lufki
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]