Nie Zatrzymasz Mnie

[Intro: Peus]
Siema tu Peus, ha
Nie zatrzymasz mnie rozumiesz
Dobra, dobra, dobra
Pokonuję, pokonuję, pokonuję, pokonuję, pokonuję, pokonuję

[Zwrotka 1: Peus]
Pokonuję swoją drogę konsekwentnie może mało sprawnie
Bo sparzyłem się nie raz prawie jak Hammond Hamster
Wychowany na blokach choć żaden król hardcore'u
A wybicia z nich nie traktuję jako punkt honoru
Zawsze najpierw wartości (zawsze) później zera (zawsze)
Bo bez wartości równasz do zera
Miałem zioma co chciał mieć tego po uszy czaisz
A dziś odlicza za ile przyjdzie paczka ze szlugami
A ja w mojej odysei etap po etapie
I jak Abagnale jestem pewny, że mnie nie złapiesz
Nie zatrzymasz (nie zatrzymasz) jestem jak Dwight w trumnie
A do tego mam do wszelakich spięć wkurwę
Stawiam na poziom jak sidewalk art
Bo jeszcze niejednemu muszę coś udowodnić brat
Znowu razem z marzeniami jak Ray i jego bejbi
Bo wciąż w pamięci mam te piękne momenty

[Zwrotka 2: DeWu]
Żyjąc chwilą mam chwilę by o śmierci pamiętać
Póki co skutecznie koło mnie klepsydry nie ma
Szary obraz życia (co?) sepia to jest opcja
Nie dla których wrażliwość to jest obciach
Mam paletę barw i emocji dziś
Szczery uśmiech, Ty daruj sobie -Cheese! (daruj)
Nie zatrzymasz mnie (nie) no bo to nie koniec
W żyłach płynie krew mało tego płonie (płonie)
Że te ścieżki to właściwy trop
W malinowym chruśniaku zamknij mnie z nią (z nią)
Bo mam dość szarych myszy jak Tom (jak Tom)
A w hodowli szarości błyszczy blok (blok)
Chwytam dzień póki biorę tlen
Pisząc to zagłuszam łabędzi śpiew (łabędzi śpiew)
Kocham życie chociaż czasem sam je zdradzam
Ale spoko nie, za mnie świeczki nie zapalaj