Mów tak
Jakby było po wszystkim
Patrz tak
Jakbym była znów nikim
Obcym
Zrób tak
By zostawić mnie z niczym
Zabierz psa i koszule
Klucze zostaw na stole
Spuść wzrok
I wejdź szybko do windy
Odejdź
Chcę poczuć jak
Bez ciebie świat
Rozpada się, więdnie
Usycha i blednie
Zarasta bezsensem
Bo jeśli tak
Bez ciebie mam
Już tylko tygodnie
By zniknąć na dobre
I zapaść się w sobie
Bądź tu
I nie słuchaj mnie więcej
Twój głos
Jest jak płaszcz, co okrywa
Grzeje
Gdy znów
Coś rozkaże mi zwątpić
Ręką zatkaj mi usta
Krzyknij “dość!”, każ mi przestać
Daj czas
I poczekaj, na pewno
Wrócę
Więc to jest tak
Bez ciebie świat
Rozpada się, więdnie
Usycha i blednie
Zarasta bezsensem
Więc to jest tak
Bez ciebie mam
Już tylko tygodnie
By zniknąć na dobre
I zapaść się w sobie
Chcę poczuć jak
Bez ciebie świat
Rozpada się, więdnie
Usycha i blednie
Zarasta bezsensem
Bo jeśli tak
Bez ciebie mam
Już tylko tygodnie
By zniknąć na dobre
I zapaść się w sobie