[Zwrotka 1]
Serce skradłem w życiu niejeden raz
Nie ochroniłem swojego, bo nie miałem już szans
Wiele złego wokół widział mój poszarpany świat
Lepiej żebym nie odpalał głowie tamtych już taśm
Staram się odszukać właściwe ja
Pośród tych osobowości, których nie chce już znać
Pośród twarzy, przez które prawie skrzywdziłem się sam
Odłożyłem skalpel, palę wkłady, czasami grass
[Refren]
I nie liczę już strat
Jeśli na coś liczyć mam, to liczę na nas
Tyle zostawiłem niedokończonych spraw
Część ogarnę sam, a część zabunkruje czas
Trochę jeszcze go mam
Stawiam na to wszystko, bo się uda na bank
I mimo, że czuję czasem głęboki strach
Czas wyleczy wiele moich głębokich ran
[Zwrotka 2]
Oni piszą do mnie ciąglе o feat
One opisują ze mną w roli głównеj te sny
Za mną liczne te wybory, chyba każdy był zły
Gdy się cofnę w te rejony czuję tylko ten wstyd
Coraz rzadziej niespokojny mam sen
Jak najlepszy w życiu moment działa na mnie jej wdzięk
Dostrzegamy wschody słońca kiedy kochamy się
Parę lat do przodu będę słyszał z kuchni jej śpiew
Moje tatuaże - bagaże wspomnień
To już nie te czasy, może w końcu dorosłem
Nie melanże, lecz kolacje, zamiast kaptura kołnierz
Minie kilka lat i wezmę bibi za żonę
Wybaczyłem sobie błędy żałosne
Z czasów kiedy byłem jeszcze Naiwnym Chłopcem
Miało być For Fun, ale poniosły emocje
Teraz mam do tego dystans, idę w to co mnie popchnie
[Refren]
I nie liczę już strat
Jeśli na coś liczyć mam, to liczę na nas
Tyle zostawiłem niedokończonych spraw
Część ogarnę sam, a część zabunkruje czas
Trochę jeszcze go mam
Stawiam na to wszystko, bo się uda na bank
I mimo, że czuję czasem głęboki strach
Czas wyleczy wiele moich głębokich ran