Na bani rysa

[Zwrotka 1]
To jak na bani rysa
Szybki orient, nie ma lisa
Co mogę ci powiedzieć dzisiaj?
Wielu nie kuma mojego zrycia:
Szybkiego życia, długich nocy
Setka myśli wyjebanych z procy
Chwytają brzytwy, krzyczą pomocy
Jeden za drugim na dno się toczy
Popatrz mi w oczy, znam te chodniki
Zatraca wóda i narkotyki
Odpierdala mi w chuj bez muzyki
Trap life jebią mnie statystyki
Hajsu pliki zawsze welcome
Nic nie przyszło lekką ręką
Smak porażki to codzienność
By zobaczyć kto jest ze mną

[Refren]
Na bani rysa, elo banicja
Nie wybieraj numeru policja
Wszystkie wersy wyciągam z życia
Ciężko unikać ćpania i picia
Nie dla lamusów moja muzyka
Fifty fifty będziemy kwita
ZBR Banda orient na przypał
Ulica i jej retoryka
Na bani rysa, elo banicja
Nie wybieraj numeru policja
Wszystkie wеrsy wyciągam z życia
Ciężko unikać ćpania i picia
Nie dla lamusów moja muzyka
Fifty fifty będziemy kwita
ZBR Banda orient na przypał
Ulica i jеj retoryka

[Zwrotka 2]
Na bani rysa przez te kurwiska
Czuję się jak rzucony z urwiska
Na bit wpadam jak terrorysta
Po przeszłości została blizna
[?] bielizna, sex, MDMA
Dar od Boga zapisany w DNA
Jak zaraza się rozprzestrzeniam
28 nie wychodzę z cienia
Zaburzenia, jazdy na bani
Jedna iskra by się odpalić
Chce mi się lecieć, chce mi się walić
Wyjebane, że nie mierzę skali
Nie potrzebuję jebanych żali
Bo wtedy, to mordo paraliż
Na bani rysa, chcesz mnie omamić?
Uwierz, cała reszta ma to za nic

[Refren]
Na bani rysa, elo banicja
Nie wybieraj numeru policja
Wszystkie wersy wyciągam z życia
Ciężko unikać ćpania i picia
Nie dla lamusów moja muzyka
Fifty fifty będziemy kwita
ZBR Banda orient na przypał
Ulica i jej retoryka
Na bani rysa, elo banicja
Nie wybieraj numeru policja
Wszystkie wersy wyciągam z życia
Ciężko unikać ćpania i picia
Nie dla lamusów moja muzyka
Fifty fifty będziemy kwita
ZBR Banda orient na przypał
Ulica i jej retoryka