MUZA

[ref]
Nasza muza nasze bloki
Szybka fura worki forsy
To się uda, nie chcę wątpić
Daj na fulla, rozjeb głośnik

[zwr1]
Znów widzę bezradność
A chcę widzieć las rąk
Widzę tylko zazdrość
To zgniata jak imadło
Znow po wygraną
Więc niech wpadnie siano
A jak robią na złość
Tylko pow pow szmato
Po cele wyścig nie żaden drifting
Ty jesteś nikim gadając mity
Nie żaden jim beam weź nie lej nic mi
Bo przez to spiny z mojej winy
Silny muszę być by to przeżyć
Już nie otwieraj gęby
Bo pierdolisz od rzeczy
Nizzlie wysoko mierzy
Nie ma czasu dla leszczy
Serio nie chcę się wierzyć
Że to byli koledzy
Robię tracki z lelonem i coś jest śmieszne bo
Ciągle ufam mu bardziej niż niejednemu stąd
Kłody pod nogi, a ja biegnę jak usain bolt
Już nie boli gdy typy mowią mi znowu stop

[ref]

[zwr2]
Nasza muza jest na głośniku ziombel
Nizzlie i lelon i .Śląsk i pomorze
Kiedy wchodzę wchodze w triplety te
Zmieniam znowu flow jak,pojebany ej
Chciałbym zagrać koncert charytywny
Pomoc na maxa , karma się zwraca
Nagle Sam potrzebowałem pomocy kiedy w ciężkim,stanie mały a wysoko leciałem
Znow
Jestem,za wysoko nie odbieram
Jak byłem mały wybrałem dlugopis
Nie wierzę w przesądy
W sumie kresle wersy
Odkąd wybrałem z tej tacy 5zloty
Czekaj
To istnieje naprawdę?
To na sens jak 2,5 miesięczne na zawsze
Staram,sie najczęściej, mówić na trakach prawdę
I być dla brata hieną kiedy on nagle zmieni tak zdanie
Wzajemność , ja dla ciebie jaki ty jesteś dla mnie