Molotov

[Refren x2]
Kiedy przyjdzie mi z bratem stanąć za bronią
Wrócą do mnie marzenia co zawsze gonią
Wtedy każde umrze z kolejną nocą
Nienawiść we mnie płonie jak molotov

[Zwrotka 1]
Skumaj mordo bit bit
Co cię obkreci jak kickflip
Wersy przecinam nie gorzej byku niż Meek Mill
Ślady zacieram
I mówią że to nielegal
Ale i tak wszyscy wiedzą
Który wariat tak rozjebał
To zdw a nie porto
Nie ochroni cię Norton
Stw bitdefender
Linie same obronią
Ziomy za hajsem gonią
Złapać nie mogą
Tu każdy się zatraca
Nad pracą gdy lasy płoną
Bo chuj obchodzi mnie Grecja gdy brakuje do pierwszego
W pizdzie mam Brazylię na granicy mury rzeźbią
Australia? martwię się swoją pensją
Jebane 500 plusy boliwar mi drugi kręcą
Pewnie nie wiedziałeś wycofało się już Tesco
Wyprzedano kopalnie i huty, bo leżał Export
Wyczuwam mordo atmosferę coraz bardziej gęstą
Strajkuje służba zdrowia, szpitale już nas nie leczą

[Refren x2]
Kiedy przyjdzie mi z bratem stanąć za bronią
Wrócą do mnie marzenia co zawsze gonią
Wtedy każde umrze z kolejną nocą
Nienawiść we mnie płonie jak molotov

[Zwrotka 2]
Ledwo skończyłem szkołe a biorę życie na klatę
Mieszkam byku na swoim złapałem też stałą prace
Niektórzy równieśnicy tu dalej mają wakacje
Mieli być na wykładach ale wykładają lachę
Budzi mnie blady świt
No bo jak sam nie zarobię to przepadnie kwit
Ty jak sam się nie ogarniesz to nie będzie git
Narko alko pato młodzież taki sam jak ty
Cała nuta to jeden wielki aforyzm
Bym musiał nie nawijać by dawać wam kurwa fory
Nie nazywam się liroy a otwiera się scyzoryk
Bo dla ludzi z mego miasta liczą tyle pozory

[Refren x2]
Kiedy przyjdzie mi z bratem stanąć za bronią
Wrócą do mnie marzenia co zawsze gonią
Wtedy każde umrze z kolejną nocą
Nienawiść we mnie płonie jak molotov