Moje dni

[Refren: Marczak]
W moje dni pale sobie spleef
Zrobię z tego hit, bije mocno jak (?)
Jesteś dla mnie vis-a-vis, będę mocno gryzł
Nie wiem gdzie jest nic, a gdzie jest mój (?)

[Zwrotka: Marczak]
Wchodzę na szczyt to K2
Nie będziesz się tutaj darła
Nie widzę cię już w tych spodniach
Chcę widzieć cię w samych majtkach
Serce mi spaliło słońce
Nie pytaj mnie kiedy tutaj skończę
Mam wizę i lecę, mam wizje i biegnę
Afryka i kino jak kredki Bambino
Wciąż pachniesz wanilią
Wciąż pachniesz wanilią

[Refren: Marczak]
W moje dni pale sobie spleef
Zrobię z tego hit, bije mocno jak (?)
Jesteś dla mnie vis-a-vis, będę mocno gryzł
Nie wiem gdzie jest nic, a gdzie jest mój (?)

[Zwrotka: Doddy]
Robimy tu dziś, zamienimy w piękno nic
Nie mamy tu siedmiu żyć, wypalony szybko spleef
Nogi ciągle gonią kwit, mamy wyłączony tryb
By wciąż gonić postęp, gonić go
Ona widzi moje serce, nie potrafi dać mi więcej
Niż okazjonalne szczęście, nie rozumie jak to jest dziecięce
Kiedy zaczynamy śnic mamy pustkę
(?) przepustkę znów

[Refren: Marczak]
W moje dni pale sobie spleef
Zrobię z tego hit, bije mocno jak (?)
Jesteś dla mnie vis-a-vis, będę mocno gryzł
Nie wiem gdzie jest nic, a gdzie jest mój (?)

[Zwrotka: Szopen]
Moje dni to nie ty, a twoje sny to koszmary
Przeze mnie, bo nie ma mnie w nich
Dziś nie śpię, czas zrobić coś z tym
To bez sens, łapię te chmury
Wbity w ziemie, cześć
W jednej dłoni spleef, a pod drugą messenger
Staff łapie te chmury, znowu pisać mi się nie chcę
Jestem tak aspołeczny, ale kurwa daj mi jeszcze
I tak przyjdziesz na koncerty, zajmiesz miejsce w pierwszym rzędzie

[Outro: Szopen]
Moje dni to nie ty, twoje sny to koszmary
Przeze mnie, bo nie ma mnie w nich
Przeze mnie