[Refren: Koneser]
Ze mną moja rasa, siedzę tu na bazie całą dobę
On coś gada, że się trzyma zasad, chyba mocno upadł tu głowę
Ona chciała tu zajebać pasa, może zaraz pasem dostać tu w nagrodę
Pierdolisz, że jest teraz jedna waza, dragi to zaraza, kiedy jest ich mało, no to tu zarobię
Jestem ciekaw kto tu pierwszy zrobi ruch
Zdobi mnie ta prawda, zdobi drogi ciuch
Na bloku więcej dymów jest niż z kominów, weź podbij tu
Szatan widzi lepiej to zejdź z drogi mu
[Zwrotka 1: Koneser]
Bo po tych dragach, kierunek to księżyc
Żaden z moich ludzi, nie pamięta przerwy
Samary, opakowania, mam tego na sterty
Znalazłem truciznę, teraz koję swoje nerwy
Czuję się jak duch, tak wysoko nad wami
Jak Ferrari, wszędzie dym jak Atari
Wygadani ale głową za kratami, splash
Przy nas to jesteście tacy mali
Gram jak w zegarku, wasze style jadą karawaną
Mam takie stilo, że każda ze składanek ich zamieni zaraz się na testament
Pierdolą bez sensu o lotach na zwale, raz życie koszmarem a raz karnawałem
Wpadłem na chwilę, zostałem na stałe, na głębokich wodach tu katamaranem
Puffam, puffam, chodzę jak zombie
Benzo rzucam, idę na chodnik
Ona kuca, bierze do mordy
Robię dwutakt, znamy te sporty
Puffam, puffam, chodzę jak zombie
Benzo rzucam, idę na chodnik
Ona kuca, bierze do mordy
Robię dwutakt, znamy te sporty
[Refren: Koneser]
Ze mną moja rasa, siedzę tu na bazie całą dobę
On coś gada, że się trzyma zasad, chyba mocno upadł tu głowę
Ona chciała tu zajebać pasa, może zaraz pasem dostać tu w nagrodę
Pierdolisz, że jest teraz jedna waza, dragi to zaraza, kiedy jest ich mało, no to tu za rogiem
Jestem ciekaw kto tu pierwszy zrobi ruch
Zdobi mnie ta prawda, zdobi drogi ciuch
Na bloku więcej dymów jest niż z kominów, weź podbij tu
Szatan widzi lepiej to zejdź z drogi mu
[Zwrotka 2: Pikers]
Ciężkie noce bez pościeli, w tej nocne mięso mieli
Jebać każde dziecko sceny, wykopmy z nich estrogeny
Też to cenisz, czy tak mówisz tylko przy nas, z czym do ludzi?
Po co robić szalet z buzi, ktoś to złapie tak jak Fuji
Młody Bóg siadł na Fidżi, nie myśl se że was nie widzi
Mamy pojebany wysyp, nowa rasa białych łysych
W hejty kutas zawsze wbity, mało znaczą wasze wpisy
Miałem szklane serce, teren pozostawił na nim rysy
Rasa panów i ty przy nas jak karaluch
Ty po wyjeździe do Stanów już byś nie był taki sam
A ja kocham moje miasto i je na salony pcham
Ty jak jesteś taki sprytny, rozkmiń nasz szalony plan
Bo to nie jest takie proste jak panierce zrobić kotlet
Zrobię suko z twoich owiec, biegaj z młotkiem bo cię potnę
Tam nie temat atrakcyjny, tak jak kurwy z twoich podniet
I aż się zrobiłem sztywny, tylko spójrz na moje spodnie
[Refren: Koneser]
Ze mną moja rasa, siedzę tu na bazie całą dobę
On coś gada, że się trzyma zasad, chyba mocno upadł tu głowę
Ona chciała tu zajebać pasa, może zaraz pasem dostać tu w nagrodę
Pierdolisz, że jest teraz jedna waza, dragi to zaraza, kiedy jest ich mało, no to tu za rogiem
Jestem ciekaw kto tu pierwszy zrobi ruch
Zdobi mnie ta prawda, zdobi drogi ciuch
Na bloku więcej dymów jest niż z kominów, weź podbij tu
Szatan widzi lepiej to zejdź z drogi mu