Młody Przypałowiec

Zaczynamy od błahostek, lecz kończymy na problemach
W jeden dzień jest dobrze, w drugim nagle coś się zmienia
Nie wiesz co się stało, nie wiesz co cię za to czeka
W głębi ducha czujesz strach potem czoło Ci zalewa
Starasz się wykręcić z czegoś czego nie zrobiłeś
Problemy masz za kogoś, kogo wcale nie pobiłeś
Tak świetnych masz kolegów, którzy na ciebie gadają
Gdy się o tym dowiesz - za to wszystko w ryj dostają
Wtedy co się okazuje? Frajer [?] z ucha strzela
I znów kolejny przypał za pobicie przyjaciela
To nie z mojej winy - lamus sam się o to prosił
Kolejny raport starym do ucha wygłosił

[Ref]
Przypał za przypałem ciągnie się za tym pedałem
Kretyn znów coś zapierdolił, ja nic o tym nie wiedziałem
To ja pierwszy spierdalałem, z tyłu ochroniarza słyszałem - na moje szczęście w mieście gdzieś się zapodziałem

Jakby tego było mało, [?] w aucie się siedziało
60 na godzinę przed przypałem spierdalało
Pięciu lat nam brakowało, fazę się odpierdalało
Przy kłótni mała wpadka - wszystkiego się wypierało
Jak to dla nas za mało fazę znów się cisnąć chciało
[?] znów się kurtki podpierdalało
To dla mnie stare czasy, będzie mi ich brakowało
Życie z losem pokazało - zesrałem się za mało

Całe życie [?] leciał na farcik
Gadam na innych że nawet nie stać ich na kapcie
Nie warto było powierzać mu tajemnice
Teraz wiedzą oni, nasze znajome dzielnice
Był przypałowcem jakich w naszym mieście mało
Dzięki jego bajkom to się innym dostawało
Nie potrafił powiedzieć prawdy prosto w oczy
Zanim ją wypowie prędzej całe gacie zmoczy
Jaki morał z tego? Powiedzcie mi wy sami
Nie warto przyjaźnić się z bajkopisarzami
Jesteś cykorem, takie mam o tobie zdanie
Za bardzo cwaniaczysz masz niesymetryczną banię
Do mnie już dotarła cała prawda o tobie
Teraz czekam na to aż się każdy o tym dowie

[Ref]
Przypał za przypałem ciągnie się za tym pedałem
Kretyn znów coś zapierdolił, ja nic o tym nie wiedziałem
To ja pierwszy spierdalałem, z tyłu ochroniarza słyszałem - na moje szczęście w mieście gdzieś się zapodziałem