Minus

[Intro]
Chce zdobyć wszystko co planuję zanim zaczną wypadać włosy
Od zawsze tylko robię swoje nie pierdole głupot jak zombie
A kiedyś byłem ciągle sam
I nie wiedziałem kto jest brat
Dziś czas pokazał
Komu tu ufać a komu nara

[Zwrotka]
Za każdego z moich ludzi dam się kurwa pociąć
Być w mojej ekipie to prawie jak wygrać w lotto
To zamknięty zakon tylko hermetyczne grono
Jebać małe kroki ja na szczudłach lecę pod prąd
Stał za mną brat jak dziesięciu kopało nas
Wyszliśmy z tego cało choć nie było szans
Stał za mną brat jak starszy kat nas kroił
I każdy twardo trzymał gardę, a nikt nie spierdolił
Było wiele akcji i kolaboracji już wiem kto jest ziomal, a ściera
I każdym frajerem tu wytrę podłogę jeśli tylko zajdzie potrzeba
PŁD familia, a POSSE ziomale od dawna już nic się nie zmienia
I możesz być pewny, że żadnymi pustymi słowami tutaj nie strzelam
Nie robie grrrah, bo wersy są ważne
Nie będę ich tutaj marnował na rzeczy dźwięko-niepoważne
Bo mam w sobie tonę żalu i agresji
Muszę to wylać, by uciec depresji
Nie miałem łatwo, wiadomo nie jestem jedynym takim
Tu wielkie pozdro, mega szacunek dla każdego w podobnej sytuacji
Wykreowani na blokach nie milczą
Naszą kulturą osobistą hip-hop
Dziękuję rodzicom tutaj za wszystko
Nie przepierdole tej szansy na przyszłość
Chce żeby moja mama była dumna
I żeby nie mówili, że wychowała patusa
Bo dałaby mi niebo, gdybym tylko dostać musiał
I ciężko pracowała z ojcem, żeby hajs przytulać
Mogę nie doczekać jutra
Mogę dzisiaj nie doczekać
Proszę Cię tylko o jedno
Daj mi koncert zajebać
Spełnie ostatnie marzenie nie będę chciał niczego więcej
Pozdrawiam tych co mnie lubią, nie lubią, prawda pierwsze miejsce
Za dużo debili ciągle kręci się koło mnie
Pierdole ten system, który tworzy szare kopie
Wybuchowy jestem, bo nie miałem drogi prostej
Nie szanujesz matki to napluje Ci na mordę
I nigdy na skróty, ścieżki tutaj tworze swoje
Wymijanie leszczy nawet na podwójnej ciągłej
Zamykają w ramach mózgi, są do bólu proste
Podświadome zakazy na swe własne emocje