[Ref.]x2
Siedzę i piję tę mięte, dumam co mam zrobić ze swoim życiem
Jak co drugi ziomal martwi się co będzie za tydzień
Co drugi ziomal martwi się o swoją dziewczynę
[Verse I]
A ja nie mam zmartwień, ale co drugi człowiek ci tak powie
Każdego kogo mijasz na ulicy ma od huja spraw na głowie
Dla niektórych szczęśliwy dzień, drugiemu własny świata koniec
Każdy dzień nie w cudzysłowie ma spotkanie z Bogiem
A ty Karol powiedz czego się boisz? Jakiego odrzucenia?
Uryłeś sobie na bani, że rozłączasz nie istniejące połączenia
Kiedy stało się to, że wolisz siedzieć w domu niż mówić "siema!"?
No kiedy to się stało, że zamiast robić wymyślasz wymówki na teraz?
Serio, pytam siebie od kiedy po prostu wolę nie odbierać
Nie odbieram...
[Ref.]x2
Siedzę i piję tę mięte, dumam co mam zrobić ze swoim życiem
Jak co drugi ziomal martwi się co będzie za tydzień
Co drugi ziomal martwi się o swoją dziewczynę
[Verse II]
Wracając jeszcze do kumpelek i do kumpli
Każdy we własnym zakresie składa świat do kupy
Jedni tęsknią za domem, jedni tęsknią za ludźmi
Wobec różnych mamy różne dostępne furtki
Więc Karol zachowuj się jak człowiek i nie wpadaj w obłęd
Co cię satysfakcjonuje? Takie rzeczy są nie dobre
Za dużo wiary zabrało morze, popłynęli z prądem
Więc się ogarniaj, postanów raz a dobrze
[Ref.]x2
Siedzę i piję tę mięte, dumam co mam zrobić ze swoim życiem
Jak co drugi ziomal martwi się co będzie za tydzień
Co drugi ziomal martwi się o swoją dziewczynę