[Zwrotka 1: Tektyw]
To się dzieje w każdym mieście
Przerabiałem jak odszedłem w inne miejsce
W innym mieście poodychać, zmian powietrze
Nowe miejsca, doświadczenia mam kolejne
Nowy etap, książkę piszę, samo życie równolegle
Nowy rozdział jak zaczynasz w innym świetle
Tam gdzie ludzie, tam bezpieczniej
A przynajmniej do północy w ciemnej bramie niekoniecznie
Wracasz nocnym albo metrem docelowo na wynajem w kawalerce
Kawalerem byłem przedtem
Dużo rapu, dużo chlania na ławeczce
Mało spania i problemów dużo więcej
I pretensje pod adresem drogi mlecznej
Boże chętnie, proszę więcej zmian na lepsze
Nie umiałem zrobić więcej niż przyrzekłem
[Zwrotka 2: Mupens]
Ze snu wybudził go gwizd zaraz się zacznie
Ciśnie do drzwi by się wbić, w La Costy zniszczony zacnie
Schemat prosty, kwit na koncie, szmaty, automaty, gołda
Jakieś mocarne wariaty, raz do roku jebnąć można
Teleportuję się z bloku, biję w sprincie świata rekord
Nie chciał być sportowcem nigdy, tym bardziej lekkoatletą
Biegać nauczyło getto i pierdolona policja
Nie ma lekko, mordo, z resztą powiedz, kto ma lekko dzisiaj
Dziś na Śródmieściu ulica, z pamięci umknęła nazwa
Chuj tam, jebać, nieistotne, ulica taka jak każda
I obcinam sobie typa, chyba gdzieś się bardzo spieszy
Wetka, krawiec, agent lepszy, ktoś miał zakupów na zeszyt
[?] nakrytym stoliku Heniu
Możesz tylko śnić bez kwitu z wyrzutami na sumieniu
Bierzesz w miejskim biegu udział 24 na dobę, orient
Już poznałeś się na ludziach, wiesz komu przyjebać w mordę
[Zwrotka 3: Karat]
Czasem w życiu trzeba podejmować decyzje męskie
W tym pomagają nam sporty miejskie
W tym mieście trzeba uważać razy 10
Niewiele potrzeba, by było spięcie
Tektyw wie jak było to mniej więcej
Bródnowskie awantury, potem konsekwencje
Jeśli myślisz, że coś kręcę, to się mylisz
Wszystko się może zmienić w jednej chwili
Człowiek nagle jest w kompletnym dołku
Dobrze móc liczyć na pomoc rodziny, ziomków
Dobrze też ćwiczyć - Sportowa Warszawa
To rozładuje nerwy i nastrój poprawia
Sprawia, że jesteś bardziej siebie pewny
Że dostrzegasz swoje i cudze błędy
Tylko sportowe boje, na bok awantury
Na bok melanże chore, wódka i inne bzdury
[Refren]
Miejskie sporty, osiedlowe hordy, wszyscy
Prawilne mordy, mistrzowie tych dyscyplin
Miejskie rozrywki, od ciebie zależy wszystko
Zważ, bo sędzią życie, które nieraz potrafi być dziwką
Miejskie sporty, osiedlowe hordy, wszyscy
Prawilne mordy, mistrzowie tych dyscyplin
Miejskie rozrywki, od ciebie zależy wszystko
Zważ, bo sędzią życie, które nieraz potrafi być dziwką
[Zwrotka 4: Łasic]
Ktoś ci powie "sport to zdrowie" i każdy ci to powie
Mogę śmiało to potwierdzić i to we własnej osobie
Jak jesteś jednym z nas i myślisz podobnie
To bez wątpienia można nazwać cię "miejski sportowiec"
Jednego gonią psy, inny goni towiec
Dziś kolejny damski bokser nawpierdalał swojej żonie
Jeszcze inny to pływak, popłynął swym majątkiem
Walił tyle ścierwa, że pomylił koniec z początkiem
Głupota z rozsądkiem zawsze śmiga w parze
Nie jestem tu wyjątkiem ani drogowskazem
Sam popełniam błędy, sam się za nie każę
W tym wyścigu szczurów przecież każdy goni za hajsem
Zwróć uwagę na to co ucieka ci przez palce
Przyjrzyj się uważnie byś miał jakieś szanse
Bo okaże się, że odpadłeś już na starcie
Zapamiętaj - maraton trwa, my w ciągłej walce
[Zwrotka 5: Sowo]
Znowu gra dobry rap, z mica ferajna miejska
Toczy hajs za swój szajs tajna szajka złodziejska
Cisną naj ostry haj nieobyczajna imprezka
Czują moc, walą bronx, no i fajna fajka zielska
Non stop w nos walą koks, raj na metrowych kreskach
Całą noc walą ją, skrajna tu podajka ekstra
Wszędzie zło NTO, sprzedajna kurwa frajerska
Na nim są, to to są ulice pośród łajna bez zmian
My tu stąd, to nasz dom, ziom, poznaj nas po tekstach
Których hołd za hip-hop czyny pełne bohaterstwa
Słychać gong, krwawy sport, tutaj ringiem różne miejsca
Ich wprost w nos poszedł cios, co był linkiem do zwycięstwa
Miasta skraj, szybki raj, driftem robią tylko test drive
No bez jaj i wtem znikną znowu niebieskie kurestwa
Tak jak PPZ to jest tylko dla sportu
To od losu ten prezent dla poszukiwaczy fortun
[Zwrotka 6: Bzyku OPS]
Wkurzony wstaję zaspany, znowu spóźniony
Na przystanek sprint, ucieka mi autobus czerwony
Wbijam się do tłumu, do kasy nie omiję sznuru
Jeszcze wyścig szczurów, pęka bania od robot szumu
Biorę przykład Vienia i gonię w podziemiach pędem
Przeskakuję bramki metra i po schodach biegnę
Ludzi mijam jak tyczki, niczym Bolt jestem szybki
Zdążyłem w dzikiej kondycji formie, dobrej dyspozycji
Miejska atletyka, sylwetka Sparty wojownika
[?] byka psychika i zawziętość drapieżnika
To uliczna technika, pojawiam się i znikam
Jak to robię, nie wnikaj, nie chcesz we mnie przeciwnika
O mandacie nie ma mowy, bieg długodystansowy
Styl sportowy, warto być silnym, zwinnym, zdrowym
To miejsca rutyna, wysoka adrenalina
Cenna każda chwila, w tym mieście taki mamy klimat
[Refren]
Miejskie sporty, osiedlowe hordy, wszyscy
Prawilne mordy, mistrzowie tych dyscyplin
Miejskie rozrywki, od ciebie zależy wszystko
Zważ, bo sędzią życie, które nieraz potrafi być dziwką
Miejskie sporty, osiedlowe hordy, wszyscy
Prawilne mordy, mistrzowie tych dyscyplin
Miejskie rozrywki, od ciebie zależy wszystko
Zważ, bo sędzią życie, które nieraz potrafi być dziwką
Miejskie sporty was written by Bzynio OPS & Sowo & Łasic & Karat NM & Mupens & Tektyw.
Miejskie sporty was produced by Bez Struktury.
Tektyw released Miejskie sporty on Wed Dec 02 2020.