1988 & Rosalie. & Onoe Caponoe
1988 & Kosi & Gicik A’Mane
1988 & HAŁASTRA & Żyto & DJ Zeten (POL)
1988 & DJ Zeten (POL) & Miły ATZ & Sydoz
1988 & Mati Szert & Cichoń
1988 & Gedz & Ras
1988 & Włodi & Hades (POL) & Siwers
1988 & DJ Zeten (POL) & Wilku & Berson
1988 &
1988 & Kukon
1988 & Barto Katt
1988 & Margaret & Katarzyna Kowalczyk
1988 & Tymek
1988 & Mokebe
1988 & nath
1988 & TONFA & Zdechły Osa
1988 & DJ Zeten (POL) & asthma & Szczyl
[Zwrotka 1: Mokebe]
Co ludzie piszą – jakbym ja coś tagował, a to tylko symbol
Nie potrafiłem zrobić nawet ollie synu, to się wziąłem za hip-hop
Jara mnie stara szkoła, ale gówno warta odgrzewana historia jest
Wielu ma szacun za czasy jedynie, a bit sobie, obok gdzieś tekst
Nikt w sumie o tym nie mówił, bo credit na streecie i jakaś renoma
Chłopie nie warto się patyczkować, skoro być legendą to za czyny, nie słowa
Sympatii do kobiet brak jak Almodovar, ale może poza jedną
Tuzin podlotek już chciałem za żonę brać, tyle że sam byłem dziecko
To nie mizoginizm, a skrajne ekscesy tu stają za taką refleksją
Warto jеst liczyć na siеbie, bo zginiesz tu typiе jak pierdolonе DVD
Niebo to limit, poza piramidą od zioma z finansową ręką
Pieniądza fetor czy ferwor – całuj po dłoniach zakażony plik, e
[Refren: Mokebe]
Rapsodia demona jak Queen – ja jeszcze Małolat i Szczyl
WWA, GDY, bo wszędzie pierdolony szelest rządzi
Zaciskam zęby i rosnę skurwielem, bo będę ikoną jak Mobb Deep
Tyka metronom po nocy, więc trafiam na luzaku w topki, e
Rapsodia demona jak Queen – ja jeszcze Małolat i Szczyl
WWA, GDY, bo wszędzie pierdolony szelest rządzi
Zaciskam zęby i rosnę skurwielem, bo będę ikoną jak Mobb Deep
Tyka metronom po nocy, więc trafiam na luzaku w topki, e
[Zwrotka 2: Mokebe]
Nie wkurwiam się jedynie kiedy jestem w domu sam
Nie mam awersji, nie-nienawidzę was
Ale mam rdzę, gdzieś na dnie pamięci
Sztuczne i krzywe uśmiechy zostają na dłużej
Niż na twarzy te parę setnych
Rysowałem gęby obleśne, bo nie chciałem speszyć się
Potem zacząłem kolekcję, na wieży Wu-Tang, JWP/BC
W kółko na perce, mam w kurwę inne preferencje
Ziom, to Meksyk, na pełnej, szklany robią tu za pewnik
Ja zasmarkany jak Kevin zostaję w tej dżungli sam wśród baranów i jeleni
Jeszcze mnie rusza co powiedzą lub powiedzieli, a kurwa mówią na okrągło
Katuję Wu-Tang Forever, interere tylko mnie bujanie głową
Rymy pisane gdzieś pod Częstochową, typie nie łatwo to poszło
Nie mieszkałem w bloku, a poznałem ludzi
Bez poziomu ani bez pionu i milcz, e
[Refren: Mokebe]
Rapsodia demona jak Queen – ja jeszcze Małolat i Szczyl
WWA, GDY, bo wszędzie pierdolony szelest rządzi
Zaciskam zęby i rosnę skurwielem, bo będę ikoną jak Mobb Deep
Tyka metronom po nocy, więc trafiam na luzaku w topki, e
Rapsodia demona jak Queen – ja jeszcze Małolat i Szczyl
WWA, GDY, bo wszędzie pierdolony szelest rządzi
Zaciskam zęby i rosnę skurwielem, bo będę ikoną jak Mobb Deep
Tyka metronom po nocy, więc trafiam na luzaku w topki, e