[Zwrotka 1]
(Yeah, wow)
Zapominam to co ważne
Nie obchodzi mnie kasa, tylko to czy dasz mi wsparcie
Przyleciałem tu statkiem
Nie rozumiem waszej mowy, chyba wziąłem zły zakręt
Jacy oni są chujowi, a chcieli wskoczyć na bark
Wolę zrobić to sam, niż czekać parę lat
Chyba nie wszyscy rozumieją, nie ma drugiego jak ja
Nie uganiam się za dziwką, na większe rzeczy mnie stać
[Refren]
Z każdym nowym dniem przybierają nowe looki
Życie jak Metaverse, wszędzie pełno fałszywych ludzi
Jeśli to tylko sen, to się nie chce już obudzić
Wziąłem parę tabletek, teraz da się mnie polubić
Z każdym nowym dniem przybierają nowe looki
Życie jak Metaverse, wszędzie pełno fałszywych ludzi
Jeśli to tylko sen, to się nie chce już obudzić
Wziąłem parę tabletek, teraz da się mnie polubić
[Zwrotka 2 - Covin]
Znowu week, wrzucam pix, yummy bitch, czekam na fazy największy peak
Porobieni dziś, podam jej big ship, w mojej kielni sypie się weed
Metaverse shit, pierdolę fałszywych ludzi co wciskają nam kit
Suka nie może nas mieć, lecz buja się po to, bo to jest fresh lit, git
I nie możesz nas mieć, inne uniwersum
Po M-ie kocham, a nie ma cię w moim sercu
Statkiem w kosmosie, a nie w drogim mercu
Szukam po dragach na Andromedzie życia sensu
[Refren]
Z każdym nowym dniem przybierają nowe looki
Życie jak Metaverse, wszędzie pełno fałszywych ludzi
Jeśli to tylko sen, to się nie chce już obudzić
Wziąłem parę tabletek, teraz da się mnie polubić
Z każdym nowym dniem przybierają nowe looki
Życie jak Metaverse, wszędzie pełno fałszywych ludzi
Jeśli to tylko sen, to się nie chce już obudzić
Wziąłem parę tabletek, teraz da się mnie polubić