Melancholia

Czuję się, jakbym z kartą bez PIN-u walczył
Bez kitu – daj mi lek, ty nie lajkuj
Na łeb garść plików, typ dał mi tu
Za kogo masz mnie, mistrzu? – Ja nie mam czasu

A może mam go? bez kitu – kocham tango
Przygód miał chłop więcej niż Diego Armando
Zima czy lato – nos czuł, że tam grają
No cóż – dzisiaj dość – zjem makaron

Może pójdę pobiegać – tak internet mnie wczoraj pozbierać chciał
Dobra oferta – oglądam stos mieszkań
Tinder używa tylko dzieciak
Zaadoptuj faceta – ile można tu ściemniać
Uśmiechać się na zdjęciach?

Nie znalazłem fiuta tam na śmieciach
Ktoś mi tak powiedział, żebym się tu opamiętał
Coś mi w duszy gra – ubaw mam, jednak
Żegnam – VPN użyję sobie potem na torrentach

Ty jesteś piękna – mimo wszystko
Szkoda, że Ciebie tutaj nie ma – bo Cię nie ma

Kiedy Ciebie nie ma, ja mogę sobie tylko patrzeć
A ja se patrzę, kiedy mam okazję
Kiedy leżysz sobie tam, nawet nie wiesz, że ja walczę
A ja se walczę, żeby mieć okazję

Żeby mieć okazję, muszę wstać, a to nie jest łatwe
"Oddycham smogiem" i oglądam "Aliens"
Żeby przestać grać i scrollować czyjeś pasje
Ja muszę wstać, a to, kurwa, nie jest łatwe

Ja muszę wstać, a to, kurwa, nie jest łatwe
Ja muszę wstać, a to, kurwa, nie jest łatwe
Ja muszę wstać, a to, kurwa, nie jest łatwe