Pięć Dwa
Pięć Dwa
Pięć Dwa
Pięć Dwa
Pięć Dwa
Pięć Dwa
Pięć Dwa
Pięć Dwa
Pięć Dwa
Pięć Dwa
Pięć Dwa
Pięć Dwa
Pięć Dwa
Pięć Dwa
Pięć Dwa
Pięć Dwa
Pięć Dwa
Pięć Dwa
[Refren: Hans]
Za późno już, gdy widzisz, że jesteś w matni
Nie pierwszy i nie ostatni taki
Za późno już, gdy widzisz, że jesteś w matni
Nie pierwszy i nie ostatni taki
Za późno już, gdy widzisz, że jesteś w matni
Nie pierwszy i nie ostatni taki
Za późno już, gdy widzisz, że jesteś w matni
Nie pierwszy i nie ostatni taki
[Zwrotka 1: Hans]
Kolejny w paszczy szaleństwa, dowodzi męstwa
Całując w usta niebezpieczeństwa, szyja pieszczona przez pętle
Nóż na gardle ponętnie, stal chłodzi tak pięknie
Namiętne pieszczoty, w odmętach piekła
W zakrętach umysłu szaleńca, to gra wstępna – wstęp do przestępstwa
Ze stępa w galop, z galopu w cwał, amok i szał
Znasz takiego? Każdy kiedyś takiego znał
Dla Ciebie mężczyzna to duma, honor i blizna
Ja już rozumiem, że dumę czasem trzeba umieć stłumić i przełknąć ją jak kęs
Prosto z "P-Ń VI", blizny szpecą, robią psychicznym kaleką
Dla mnie męstwem jest zająć się swoją kobietą i dzieckiem
Żyć bezpiecznie, z myślą o następstwie czynów
Z dala od przestępstw, synu. Ilu tak nie chce? Ilu?
Mówisz, że Ty jesteś bardziej zły niż ci najbardziej źli
Nie udowadniaj mi, na słowo wierzę ci
Ja chcę normalnie żyć, i mieć spokojne sny
Nie chcę w więzieniu zgnić, patrząc na matki łzy
Ty się śmiejesz, wiesz najlepiej, co się dzieje wokół Ciebie
Nie dasz się zaskoczyć, oczy masz wokół głowy
Nerwowy wzrok i krok to twój odruch bezwarunkowy
Twój wybór, Twoje życie, o zmianach nie ma mowy
O zmianach nie ma mowy, o zmianach nie ma mowy
[Refren: Hans]
Za późno już, gdy widzisz, że jesteś w matni
Nie pierwszy i nie ostatni taki
Za późno już, gdy widzisz, że jesteś w matni
Nie pierwszy i nie ostatni taki
Za późno już, gdy widzisz, że jesteś w matni
Nie pierwszy i nie ostatni taki
Za późno już, gdy widzisz, że jesteś w matni
Nie pierwszy i nie ostatni taki
[Zwrotka 2: Deep]
Młodzi żyją jak żmije, syczą, nie jeden więc zabije
Urwany z smyczą, by płakać skazany pod pryczą
Odgrywać cwela po celach, czasem robienie lach
Zgrywasz penera w tych celach, żyć tak Tobie nie strach?
Nienawiść więzi na krawędzi
Nie ma nic kiedy zerwiesz łańcuch, testosteron w moment Cię napędzi
Zaatakujesz wściekle, w tym piekle, jakbyś miał z deklem
Piana i krew z pyska, ból to takie piękne
Chuj, przecież nie klękniesz, nie pękniesz, nie dasz się pobić
Temu szczurowi nie starczy – musisz go dobić
Czas sprawdzić się w realiach, niech leży chuj w swych fekaliach
Bum, bum! Dwa ciosy, pizgasz jak wariat
Kumple krzyczą zostaw, czy coś tam, bo gość już dość ma
Desperat – tak Cię wychował konglomerat
Syreny wyją, rwą amok, chuj w dupę chamom
Trzeba uciekać, biec ile masz sił, bo Cię dostaną
Serce wali jak młot, na dłoniach krew i pot
Słyszysz: Stop! Bo strzelam!
Z daleka kurwa się nadziera
Nie stajesz, bum bum! Strzały. Pocisk rozrywa Ci bark
Chcesz biec, lecisz na kark, niech to szlag!
Dostałeś postrzał, kumple krzyczą: "Kurwa, dostał!"
Pech czuwa, to jego riposta – ostatnia prosta
[Przejście: Deep]
Za późno już, kiedy ty odpływasz w matni
Nie pierwszy i nie ostatni taki
Za późno już, kiedy ty odpływasz w matni
Nie pierwszy i nie ostatni taki
[Refren: Hans]
Za późno już, gdy widzisz, że jesteś w matni
Nie pierwszy i nie ostatni taki
Za późno już, gdy widzisz, że jesteś w matni
Nie pierwszy i nie ostatni taki
Za późno już, gdy widzisz, że jesteś w matni
Nie pierwszy i nie ostatni taki
Za późno już, gdy widzisz, że jesteś w matni
Nie pierwszy i nie ostatni taki
Matnia was written by Hans (POL) & Deep (POL).
Matnia was produced by Deep (POL).