[Zwrotka 1: Mroku]
Miewam dziwne sny, zawsze kończą się tak samo
Na końcu znikasz ty, a w środku jest mi tak samo
Tak pusto "niekochano", jakby nigdy nie było cię, mamo
Jakby rano z radości jak kaczkę obskubano
Miewam dziwne noce, przesiąknięte stratą
Jak nawiedzony chodzę i szukam cię tato
Choć wiem, że jesteście, to przyszłość mnie nawiedza
Wiem, że to za wiele. Na cholerę mi ta wiedza?
Nie mogę od tych bredni, że żegnać mi się przyjdzie
Żaden dzień nie będzie odpowiedni. Teraz? Kiedy indziej
Przyjdź, gdy będę gotów, czyli nigdy i tak każdy
Z moich dalekich odlotów nie dokończy tej przyjaźni
Zawdzięczam wyobraźni, a raczej dziwnym lękom
Że budzę się w łaźni umazany krwią jak mięcho
Koniec ma swoje piękno, tylko jeszcze go nie widzę
Coś we mnie pękło rysa od serca do mózgu idzie
[Refren: Mroku & (Asia Alpop)]
Zbuduję wam dom, w miejscu w którym nie ma nic
I będę jak ten dzwon nocami jak ćma w okna bić
I kiedy przyjdą czarne dni, a przyjdą i to jeszcze wiele
Nic was już nie martwi, moim martwi przyjaciele
Gdy zapuka zwiastun zły, filiżanka z kawą pójdzie w pył
Wilk obnaży kły i wgryzie mi się z całych sił
Uleci ze mnie duch, będę bosy z jedną nogą
Przeklinam swój słuch, głosy które spać nie mogą
Zbuduję wam dom (zbuduję wam dom)
W miejscu w którym nie ma nic (w miejscu w którym nie ma nic)
I będę jak ten dzwon (i będę jak ten dzwon)
Nocami jak ćma w okna bić (nocami jak ćma w okna bić)
A kiedy przyjdą czarne dni (a kiedy przyjdą czarne dni)
A przyjdą i to jeszcze wiele (a przyjdą i to jeszcze wiele)
Przypomnisz mi się ty (przypomnisz mi się ty)
Wszyscy martwi przyjaciele (wszyscy martwi przyjaciele)
[Zwrotka 2: Mroku]
Słyszę ciszę, od zarania od witania i na końcu
I do tego pożegnania jakbym koczował na dworcu
I w staniu i w podróży i w miesiące w szybkim kroku
Za płotem w kałuży płonie słońce, potem tonie w mroku
Wciąż myślę o stracie, o tym że woda kapie
We mnie wciąż mieszkacie i śpicie na kanapie
To jest me przekleństwo, a jednak się śmieję
Bo nic was nie martwi, moi martwi przyjaciele
Wciąż czuję jak światy, nieznane mi odchodzą
Myślę wciąż o końcu ludzi, którzy jutro się narodzą
Myślenie to kraty a naszło pewnej nocy
Nagle jak armaty wystrzeliło w pełnej mocy
Teraz niesie echo, słyszysz droga siostro?
Jak za rogiem niedaleko te strachy me poniosło
Musze z tym się zmierzyć i zacząć oddychać
Każdy musi przeżyć czego oczy nie chcą czytać
[Refren: Mroku & (Asia Alpop)]
Zbuduję wam dom, w miejscu w którym nie ma nic
I będę jak ten dzwon nocami jak ćma w okna bić
I kiedy przyjdą czarne dni, a przyjdą i to jeszcze wiele
Nic was już nie martwi, moim martwi przyjaciele
Gdy zapuka zwiastun zły, filiżanka z kawą pójdzie w pył
Wilk obnaży kły i wgryzie mi się z całych sił
Uleci ze mnie duch, będę bosy z jedną nogą
Przeklinam swój słuch, głosy które spać nie mogą
Zbuduję wam dom (zbuduję wam dom)
W miejscu w którym nie ma nic (w miejscu w którym nie ma nic)
I będę jak ten dzwon (i będę jak ten dzwon)
Nocami jak ćma w okna bić (nocami jak ćma w okna bić)
A kiedy przyjdą czarne dni (a kiedy przyjdą czarne dni)
A przyjdą i to jeszcze wiele (a przyjdą i to jeszcze wiele)
Przypomnisz mi się ty (przypomnisz mi się ty)
Wszyscy martwi przyjaciele (wszyscy martwi przyjaciele)
Martwi Przyjaciele was written by Mroku.
Martwi Przyjaciele was produced by Złote Twarze.
Mroku released Martwi Przyjaciele on Thu Oct 30 2014.