[Intro]
Piosenkę dedykuję mojej rodzinie
Raz
Ja, ah
Tak
[Zwrotka 1]
Tak - ja mogę być jebanym nieudacznikiem
Nie potrafię żyć - bez mamy, taty zginę
Ja to maminsynek - bo co? - bo kocham matkę?
Skoczę za rodzinę w ogień, a ona za mnie
Bo gdy byłem na dnie w narkotycznym ciągu
Dali duże wsparcie - dziękuję im i Bogu
Który dał mi łaskę, że już nie tykam prochów
Dostałem tę szansę na zmianę swego losu
Dałem ludziom wiarę na rzucenie nałogów
Z bratem - Tau'em - graliśmy dla milionów
Ludzi ze stygmatem, z patologicznych domów
Byłem dla nich światłem w ich pierdolonym mroku
Potem grałem trasę dla ludzi z rynsztoku
W każdym kryminale łamałem serca z lodu
Pamiętam gadkę z typem na dożywociu
Naćpany zabił matkę - widziałem tę łzę w oku
[Zwrotka 2]
Mamo, na tym świecie nic mi ciebie nie zastąpi
W dostatku i biеdzie byliśmy nierozłączni
Twój syn błądził - musiał się wyprowadzić
Ból, łzy - po dziś tu wam źle, przykro tak mi
Żе z tymi długami wiąże się wasza przyszłość
Apteka latami była tym, co nas karmiło
Się czujecie przegrani z waszą upadłą firmą
Mama miesiącami zapierdala, ledwo żyjąc
A ja wciąż nieznanym biednym artystą
„Jeszcze będziesz znany...” - mama mówi mi to
Wierzy we mnie jak nikt - ja jedenastą płytą
Chcę być tam, gdzie Malik, by odmienić ich los
[Bridge]
Dzięki waszej pracy-
[Zwrotka 3]
Dzięki-dzięki waszej pracy miałem fajne dzieciństwo
Te beztroskie czasy we wspomnieniach nie zginą
Dziękuję za miłość, za poświęcenie życia
Przepraszam za wszystko - mamo, tato - wybacz