REFREN
W powietrzu wisi swąd ruskiego papierosa
Jutro spale obietnicę, potem wrzucę ją do kosza
Z nieba skapie gorycz kiedy pociągniesz do końca
Jej mówiłem, że ją kocham chociaż była przypadkowa
Nie panuje tak z pół roku już nad sobą
Chyba straciłem kontrolę nad swym życiem, chcę odpocząć
Mam wokół kobiety, które chuja mnie obchodzą
Pierdole wino i kwiaty, tęsknię za seksem z tobą
ZWROTKA
Skurwysyn nie potrafi patrzeć w oczy
Woli sprawdzać sobie plecy bo coś może go przeoczyć
Jestem na klatkach, wrzucam tak na drzwiach psa
Wyostrzone zmysły mam jakbym się czegoś naćpał
Chcą mi pokazać jak mam robić rap a trapu mi zakazać
Wasza strata to jest gorące jak lava
Dla was mógłbym się zestarzeć
Każda panna by chciała, żebym tak powiedział do jej ciała
REFREN
W powietrzu wisi swąd ruskiego papierosa
Jutro spale obietnicę, potem wrzucę ją do kosza
Z nieba skapie gorycz kiedy pociągniesz do końca
Jej mówiłem, że ją kocham chociaż była przypadkowa
Nie panuje tak z pół roku już nad sobą
Chyba straciłem kontrolę nad swym życiem, chcę odpocząć
Mam wokół kobiety, które chuja mnie obchodzą
Pierdole wino i kwiaty, tęsknię za seksem z tobą
ZWROTKA
Gdybym palił to bym wrzucił cię do lufki
Tylko po to żebyś bliżej była chwilę chociaż ust mych
I nie udaje twardziela bo płaczę cały rok
A kto się zgrywa że tego nie robi to jest pizdą, o
Zazwyczaj wkurwiony jak jak vidal na sobie adidas jak bnp pariba
Głodny sukcesów kurwa nie tych dragów
Jebie mi się w głowie od tych dylematów
Znaleźć pracę tu czy wyjechać na zachód
Zdać prawko w marcu albo lepiej może nazajutrz
Walą mi na głowę się problemy jak mam krzyczeć
Gdy leżę i kwiczę, nie ćwiczę i piszę ten cały czas
Który ucieka szybciej mi jakoś od paru lat
Ty pokaż mi to idealne życie dziwko, które masz
REFREN
W powietrzu wisi swąd ruskiego papierosa
Jutro spale obietnicę, potem wrzucę ją do kosza
Z nieba skapie gorycz kiedy pociągniesz do końca
Jej mówiłem, że ją kocham chociaż była przypadkowa
Nie panuje tak z pół roku już nad sobą
Chyba straciłem kontrolę nad swym życiem, chcę odpocząć
Mam wokół kobiety, które chuja mnie obchodzą
Pierdole wino i kwiaty, tęsknię za seksem z tobą