Zwrotka #1
Kiedy wyruszałem do Omiša wiedziałem od razu że będzie przygoda
Oni mówili że to ciężka misja, a ja tam lubię się wspinać po schodach
Gdzieś pod Dopiewcem wyciągamy kciuka czekając aż ktoś się zatrzyma i zgarnie nas
Częściej niż rozczarowanie na trasie dopadały tylko te światła aut
Nieznajomy ziomek się pyta kiedy ja znowu coś wydam (hej)
Nieznajomy ziomek a tonę w obelgach że tylko znajomi słuchają na bitach
Nie pozdrawiam takich fejków
Kiedyś miałem je na stopach
Teraz poza szafą męciu
A na bani plaża popatrz
A na cepeenach mam podobnie
Słońce grzeje z góry wrzucam luźne spodnie
Wróć
Luźne pory
A materiał przez Was już sprawdzony?
Godzina szesnasta, gdzieś tam landach pod Norymbergą czekamy na złoty strzał
Nie mamy wiary ale jest wiarka po piętnastaku już jedziemy w dal
Refren
Nieważne czy wyjdziesz na pole, na zewnątrz czy na dwór
Czy zaśniesz na stacji, parkingu czy piasku
Pamiętaj że liczy się nastrój
Naprawdę nie ma takiego jednego jak nas dwóch
Czasu nie mierzysz z pomocą zegarków
Wszystko upływa nam w powiewach wiatru
Zwrotka #2
Poczułem ten vibe więc w końcu zobaczyć chcę plaże i piękne dziewczęta
Na razie kiśniemy na stacji z widokiem na starego Niemca
Już nie mogę się doczekać
Wtem podjeżdża młoda dama
Obok ma młodszego człeka
W bagażniku kejtra, wsiadam
Hej i dokąd pędzimy? Co to za rasa?
Czemu się ślini?
Śmierdzą mi syry, no sorry amiga
Takie konsekwencje bo uż pół dnia śmigam
Następny przystanek Alpy austriackie
Piękne widoki a ludzie, nieważne
Milczenie jest złotem a ja już straciłem
Fortunę na granie w te flanki i chylę
Czoła wszystkim wapowiczom
Oni wiedzą co jest pięć
Każdy tutaj ma młodzieńczy wigor
Nawet pani co ma dyszek pięć
Hej, nawet pani co ma dyszek pięć
Refren x2
Nieważne czy wyjdziesz na pole, na zewnątrz czy na dwór
Czy zaśniesz na stacji, parkingu czy piasku
Pamiętaj że liczy się nastrój
Naprawdę nie ma takiego jednego jak nas dwóch
Czasu nie mierzysz z pomocą zegarków
Wszystko upływa nam w powiewach wiatru
Zwrotka #3
Berlin, Poczdam, Lipsk
Salzburg, Lublana, Trogir i Split
Omiš, Zagrzeb, Monachium i nic
Nie zbiło nas z tropu czekamy na bis
Tak nam mija pięć nastepnych dni
Hektolitry wina, kąpiele i trip
Mule za śrubki, biesiady pod wiatą
Tylko 8 kobiet i Jessica brachu
Czas na Fight Club
Tu pozdrawiam Mruka i Maksa
Tu działo się więcej niż w bajkach
Codzienne slalomy jak narciarz
Refren
Nieważne czy wyjdziesz na pole, na zewnątrz czy na dwór
Czy zaśniesz na stacji, parkingu czy piasku
Pamiętaj że liczy się nastrój
Naprawdę nie ma takiego jednego jak nas dwóch
Czasu nie mierzysz z pomocą zegarków
Wszystko upływa nam w powiewach wiatru