TO JEST KOSZMAR
POLSKI KRYMINAŁ, A W NIM MAŁA CELA
SIEDZĘ SAM NA M2, PSYCHIKĘ WYŻERA
KOLEJNY ROZPĘDZONY, DZIEWCZYNA ODESZŁA
TO JAK RZUT MONETĄ, PADNIE ORZEŁ CZY RESZKA?
WŁOSY MI SIWIEJĄ, A LATA MIJAJĄ
WROGOWIE WCIĄŻ NIE ŚPIĄ, NA POWRÓT CZEKAJĄ
MATKA SIĘ WYRZEKŁA, OJCIEC TEŻ MNIE NIE ZNA
ZDANY SAM NA SIEBIE, W ROZPLĄTANIU WĘZŁA
NIE MA WSPARCIA OD ZIOMKÓW, NIKT DO MNIE NIE PISZE
W GŁOWIE CHORE FILMY, JAK POCIĘTE KLISZE
JUŻ NA NIC NIE LICZĘ, CIĄGLE TRACĘ SIŁĘ
RANY SIĘ ZWIĘKSZAJĄ, W PLECY WBITY SZTYLET
ZA CHWILĘ WYBITKA, PRZYJDZIE CZAS NA SPŁATĘ
A KURWY Z PAŃSTWÓWKI PRZEJĘŁY MI CHATĘ
CORAZ GORSZE MYŚLI, CORAZ WIĘCEJ W GŁOWIE
CO SIĘ ZE MNĄ STANIE? CHCIAŁBYM ZNAĆ ODPOWIEDŹ
TO TYLKO KOSZMAR
I CAŁE SZCZĘŚCIE TO TYLKO KOSZMAR, ZWARIOWAĆ MOŻNA
KIEDY LOS CI ROZDAŁ TAKIE KARTY, DOBRZE, ŻE TO PIERDOLONE ŻARTY
OBY TO NIE MIAŁO MIEJSCA, ZIOMUŚ, FARTY
DOBRA, DALEJ, WYCHODZĘ Z PUCHY I LECĘ W BALET
ZAMIAST BYĆ PODPORĄ JESTEM JAK MIEJSKI SZALET
DUŻO WADZE ROZALE, DALEJ SPADAM NA DNO
ŚPIĘ PO KLATKACH SCHODOWYCH I ZACZYNA SIĘ HARDCORE
WROGOWIE CHCĄ MNIE GNOIĆ, A JA NIE MAM WSPARCIA
KAŻDY HAJS IDZIE W DRAGI I BRAKUJE MI ŻARCIA
JUŻ MAM STARE BABY, CIĄGNIE HAJS SASZETY
OCZY JAK MAM ZOMBIE, OD SKURWIAŁEJ FETY
WAŻYŁEM STO TRZYDZIEŚCI, TERAZ DZIEWIĘĆDZIESIĄT
SCHUDŁEM CZTERDZIEŚCI KILO PRZEZ JEBANY MIESIĄC
ZĘBY WYPADAJĄ, ALE CO Z TYM ZROBIĘ
PÓJDĘ DO DENTYSTY SKAKAĆ MU PO GŁOWIE
NIE ZAROBIĘ BO NIE MAM, BIORĘ CORAZ CIĘŻSZE DRAGI
CORAZ GORZEJ JEST ZE MNĄ, JUŻ NIE ŁAPIĘ RÓWNOWAGI
PASEK WOKÓŁ MIĘŚNIA CORAZ MOCNIEJ OBWIĄZANY
MOŻE TO CZARNA MAGIA, MOŻE TYLKO OMAMY
MOŻE TO RZECZYWISTOŚĆ, KTÓRA MNIE PRZEROSŁA
CAŁE SZCZĘŚCIE TO SEN, POJEBANY KOSZMAR
CAŁE SZCZĘŚCIE TO SEN, A NIE OKRUTNA PRAWDA
JEBANA ZADRA CO W ŻYCIE MOJE CHCIAŁABY POTAPLAĆ
TO TYLKO KOSZMAR
I CAŁE SZCZĘŚCIE TO TYLKO KOSZMAR, ZWARIOWAĆ MOŻNA
KIEDY LOS CI ROZDAŁ TAKIE KARTY, DOBRZE, ŻE TO PIERDOLONE ŻARTY
OBY TO NIE MIAŁO MIEJSCA, ZIOMUŚ, FARTY