[Zwrotka 1]
Noc przed nami, wciągnę cię jak kokainę, kocie
Czym się martwisz mamy wszystko, nawet super moce
Jaki moet, jakie gucci, cały będę w złocie
Jeszcze nie zrobiłem nic, a już chcą mieć focie
Foki, foki, foki, wspinam się, na wyżyny dawno ponad te bloki
Moja wyobraźnia sięga dalej, niż twoje oczy
Ja wykorzystuje talent, by nie tyrać w przyszłości
Czuje się tu jak u siebie, a nie jakbym szedł w gości
Co drugi miewa ból dupy tak zwyczajnie z zazdrości
Wiesz, nie dolatuje twój hejt
Zabierz swoją chujowiznę i z oczu mi zejdź
[Zwrotka 2]
Ja nie słucham gówna, nie podsyłaj bredni
Moi ludzie twierdzą, że rozpierdalam ten mainstream
Kolejna dekada zapowiada się na dziengi
Marzenia dzieciaka stają się chlebem powszednim, je
Ruszę z ciałem lepiej, niż w ogóle mogłoby mi się to kiedyś przyśnić
Jak nie postawisz dziś na mnie, będziesz mogła tylko udostępniać linki
Lubię twoją nagość, wywołuje radość tak jak kolor twojej szminki
Tak jak twoje czarne szpilki, wzrok niewinnej dziewczyny
Ty zastanów się kto tu jest king
Znowu lecę, znowu gibon, który to już drink?
Co ja mogę ci powiedzieć tylko c'est la vie
Nie mam dzisiaj wolnych siedzeń, ponawijaj plik
Nawiń to jak chcesz, nowy pop, nowy trap
Ja to młody kot, gruby hajs, tworzę level hard
[Zwrotka 3]
Ja to młody kot, twoje A dzisiaj nie ma szans
Uderzam jak młotem, tańczysz w chuj tak jak nester blast
Moja paranoja dawno się wytarła
Zaraz będzie nowa Prada, niech to wszędzie bangla
Moja ksywa bez powodu typie nie jest taka
Długo miałem gówno, nie stać było mnie na majka
A dziś latam se jak chce, one piszą mi to wyjdzie mi jak chce
One dla mnie zrobią to co tylko chce - tak się właśnie zjada grę