Kevlar

(Kvxzka)
Lamborghini centenario bardzo pasuje do drogi
Wszyscy wybieramy drogę gładką nie chcemy pomocy
Wszyscy po drodze odpadną te niepotrzebne roboty
W siebie zawsze warto wierzyć, się nie poddam nie ma mowy

Ludzie niektórzy w tym życiu zaliczają ciągłe rondo
I w kółko ta sama wojna ja sam idę idę pod prąd
Ja idę pod prąd, to mi pomogło

Zaczynam mały performance nie zostało nic po Tobie
Chce zostawić coś po sobie zanim przyjdą na mój pogrzeb
I źle z oczu patrze innym moje były zbyt wpatrzone
Serce teraz jak autobot ciągle w pozycji obronnej

A poświęcenie dla bliskich mych to byłoby jak ratchet
Mam wrażenie, że raz silny raz że sobie nie poradze
Że rozsypie się jak dziecko i jak wtedy się rozpłacze
Btw złe traktowanie siebie troche niedojrzałe

Znowu słysze tą samą nawijke w tych waszych numerach
Mówisz przez radio bumblebee, bo emocji to w tym nie ma
I to szczera prawda słuchaj jak ta gadka w kurwe szczera
Bo bumblebee musiał, oni kopiują jebane ksera

Artystą się czuję udostępniam kurwa sztuke piękną
Dalej nie wiem czemu moje serce aż tak bardzo pękło
Tyle pytań w życiu, a odpowiedzi na nie jest coraz mniej
I leci refren

Mamy cele i mamy marzenia
Lecimy jak starscream przed sukami kevlar
Choć nie jestem wcale zły tego możesz być pewna
Potrzebuje Ciebie razem przemierzymy wszechświat

(Obi)
Monotematycznosc to nie fristajl jak u zimsa, mysli na bieżąco przelewają sie wciaz w listach, sięgam po wspomnienia kiedy ona do mnie przyszla, nie chce myslec o tej z wczesniej bo nie byla bliska, kiedy mowisz, ze chcesz wszystko, ja chce wiecej, pomowienia stałe a trzymają sie za rece, ludzkość zastanawia sie jak zlapac swiat za lejce, ja złapałem dawno odrobiłem swoje lekcje
Nie zadali pytań z gwiazdka, ja zrobilem wszystko zrobilem tez cos z namiastką, patrzyli i mówili, ze mialem dawno zasnac, nie wierzcie we wszystko bo tak serio to mam jasno, tak serio to zyje baśnią, w sercu zaświeciło sie to swiatlo, nie myslalem o tym za bardzo, a dzisiaj robie kurwa show zapłacą mi też za to

Za późno chyba by powiedziec stop, za pozno chyba, zeby zmienic ton, wystrzelili we mnie pocisków sto, zachwiałem sie na stopniu w ktorym zarobiłem ten pierwszy sos, gdyby ktos kiedys powiedzial mi, ze bede robil takie cos

Zycie jest lepsze niz smierc ale ona jest jego częścią, przeskocz kodami na kolejny level pogódź sie z tą męka, premia za slowo mowione przeze mnie jako człowieka, spalilem listy w ktorych kazdy płacz mnie urzekał, nie chce juz patrzec na smutek bo mnie nie rusza, chce im pomagac ale kto tak serio chce znac Mateusza