Powieki mam coraż cięższe, źrenice jakby spokojniejsze
Moje sumienie jak hel jest lekkie - ten proces ma miejsce u mnie codziennie
Ja, rozluźniam swoje ciało, po czym zrzucam na bok, to fizyczne brzemię - jarzmo szarej rzeczywistości sukcesywnie wzbudzającej we mnie niechęć
Poznałem receptę
Świadome śnienie mym lekiem, nie kupiłem go w aptece, bo nie jest żadnym medykamentem
Unoszę się teraz w powietrze, tworzę codziennie własną incepcję, mój własny, mały wszechświat, takie utopijne szczęście
Ja Morfeuszem nie jestem i wybrańcem raczej też nie
Systematycznie jak w matriksie dekoduję tą wszechprzestrzeń
Każdy wybór sobą niesie
Nieskończoność rozgałęzień, takie fabularne drzewko zakończeń jak w grach MMORPG
Czemu patrzę co chwila w niebo?
Od tych niżej leci we mnie kanonada pytań
O czym mam Ci teraz opowiedzieć, o toksyczności rzekomego paliwa?
Z politowaniem teraz głową kiwasz, ziomek wariat się bzdetów naczytał, wszystko jest fajnie i to jest normalne - niebo całe w smugach jak brudna szyba
Horyzont ciemnieje, coś jakby mniejsza ekspozycja
Wiesz jak ja widzę ten świat?
Sprawdź sobie to na moim insta
Kolejny lot przede mną, znajdę Cię gdzieś w kosmosie, mym paliwem jest wyobraźnia, a łóżko jest moim poduszkowcem
To co do tej pory przeżyłem, jest tylko jednym z możliwych scenariuszy, wszystko dzisiaj mogłoby być inaczej gdybym tylko starszych słuchał i chciał w szkole się uczyć
Każda decyzja otwiera dwie nowe, te odrzucone nikną bezpowrotnie, zwizualizujcie to w mózgach sobie - te miliardy wszystkich możliwych połączeń
Chcesz na własne oczy ujrzeć? Nocą połóż się na trawie i odchyl do tyłu głowę, ja tu mówię o kosmosie, o przeznaczeni, o Bogu, o losie
Te słowa to są przecież synonimy, a ten track to jest dla Ciebie podpowiedź, kminisz?
Jawa was written by In Fact.
Jawa was produced by Prod. CRXSH.