Jakby

[Zwrotka 1: QvetRo]
Nowe stany, ciągle łapią mnie dreszcze
Przez nią źle się czuje, bo otwiera ciągle serce
Lamie je na pół, jak jebany karateka
Pół tej płyty o niej, nie mówię imienia
Ziomy walą dragi, a ja ciągle piszę o nich
Nie brałem nigdy w życiu, ale pchają mnie nałogi
Ona jest nałogiem, mówi, że mnie mocno kocha
Potem nie odzywa, ale gdzie jest moja rola
Moja rola, to jest bycie ciągle załamanym
Jak jest dobrze, to nie piszą za mnie moje stany
Wszystkiе lękowe, rzadko są wesołe
Hеj, cześć, obudziłem się w grobie
Jesteś obok mnie, a ja zawsze obok ciebie
Ciągle się kłócimy, co oddala nas od siebie
Jesteś narkotykiem, jakim chce brać
Będę twoim dragiem, jaki chcesz brać
Oboje mamy przeszłość, która boli nasze serce
Nie umiemy mówić, że cię kocham i chce więcej
Więc po prostu przyjdę mocno się przytulić
Porozmawiać serio, ale zanim to chce więcej

[Refren: QvetRo]
Jakby, coś pchało mnie do dragów
Ale żeby pisać, niekoniecznie walić kwasu
Pełno znajomych, co odpierdalają nieźle
Ciągle odklejeni, jak bletka na wietrze
Jakby, coś pchało mnie do dragów
Ale żeby pisać, niekoniecznie walić kwasu
Pełno znajomych, co odpierdalają nieźle
Ciągle odklejeni, jak bletka na wietrze

[Zwrotka 2: Eltem]
Muszę wyrzucić to co trzymam w sercu, ale sam nie wiem co tam kurwa jest
Cokolwiek mówią i tak nie ma sensu, więc czemu mam go otrzymać co wers
Mam wyjebane na modę, mam najebane na głowie
Nie mam czasu jak na SOR-ze, nie mam już czasu jak Koder
No i przypał jak chuj, bo ambicje, żeby tłumy były jak przy Empiku
Gorąco jak na Mozambiku, mam na to plan jak, ty, bez kitu
Dla innych exotic jak kimchi, silny jak nigdy
Myśleli, że mogą ruszyć mnie dziwki, cały czas miss fit
Chyba się nie dogadamy, bo w głowie profity, korzyści (mam)
Ale wyjebane, bo co by tu nie było to dam radę sobie sam
Duszno jak na palarni, strzelam jak Serious Sam, yeah

[Refren: QvetRo]
Jakby, coś pchało mnie do dragów
Ale żeby pisać, niekoniecznie walić kwasu
Pełno znajomych, co odpierdalają nieźle
Ciągle odklejeni, jak bletka na wietrze
Jakby, coś pchało mnie do dragów
Ale żeby pisać, niekoniecznie walić kwasu
Pełno znajomych, co odpierdalają nieźle
Ciągle odklejeni, jak bletka na wietrze