Jadę w trasę

[Jadę sobie w trasę x6]

Jadę sobie w trasę, biorę lapka no i majka
Coś z mordami coś nagramy no bo ziomo tak jak mówią rap-gra
Dzisiaj Kutno, paczka szlugów a do tego zimna Tatra
Ale w sumie z ciotecznymi braćmi może być i Harnaś
Jutro nie wiem, może w Tatrach jakiś parkan se przeskoczę
I pomyślę trochę tu o tobie, potem trawka
W klapkach siedziałbym najchętniej gdzieś nad morzem
I udaję, że w dupie i tego nie czuję
Że oni i ona i on
To by mnie trzymali w klatkach (dwóch)
(Jestem se tu wielki)
Jestem se tu wielki, aczkolwiek to nie jest żadna bragga, ziom
W jednej to by mi wystawały nogi, ziom
Całkiem często się tu martwię, nawet nie wiem o co
Życie to jest żart, chyba że naprawdę masz tu córkę chorą
Życie to jest żart, jak masz nogę, rękę, głowę zdrową
Córki jeszcze nie chcę, tak na przyszłość
Chciałbym mieć ją raczej z tobą
Chociaż to nie jest takie pewne
Tonę w myślach jak Titanic na pierwszej randce z tą krą lodową
Chociaż to nie jest takie pewne
Tonę w myślach jak Titanic na pierwszej randce z tą krą lodową

Jadę sobie w trasę
Jadę sobie w trasę

Jadę sobie w trasę, biorę lapka no i majka
Chcą mnie tutaj zamknąć w klatkach
A ja w klapkach siedziałbym najchętniej gdzieś nad morzem
Jadę sobie w trasę, biorę lapka no i majka
Chcą mnie tutaj zamknąć w klatkach
A ja w klapkach
Siedziałbym najchętniej gdzieś nad morzem
Jadę sobie w trasę, biorę lapka no i majka
Chcą mnie tutaj zamknąć w klatkach
A ja w klapkach siedziałbym najchętniej gdzieś nad morzem
Gdzieś nad morzem
Jadę sobie w trasę, biorę lapka no i majka
Chcą mnie tutaj zamknąć w klatkach
A ja w klapkach siedziałbym najchętniej gdzieś nad morzem