Znowu odpływam, by o wszystkim zapomnieć
Jak wiele czasu zmarnowałem, to nie takie proste
Czasem chciałbym z kimś porozmawiać
Nie szeptać, nie gadać, tylko wyznać co czuję, lecz kto by mnie słuchał
Pochłania mnie gniew jak Ivar The Boneless
Miałem być nikim jak Ivar The Boneless
Miałem umrzeć jak Ivar The Boneless
Ale żyję tu ciągle, więc podaj mi koronę
Chcę usiąść czasem na krzesło, a potem do Porsche
Z tobą to będzie prostsze, pomóżcie mi proszę
Pomóżcie mi proszę!
Przy tych typach czuję się jak Szekspir czy Faulkner
Albo jak Ragnar czy Torstein
Oni czekają na jakiś postęp
A ja jestem jak Ivar, bo bezemnie życie byłoby prostsze
Wyciągam topór, ucinam im łby
Czołgam się, dobijam ich w ciszy
Wszystkie ich twarze zamilkły
Niesłyszalne są nawet piski
Teraz wiesz co znaczy "po trupach do celu"
Przyjaciół nie miałem wielu więc jak coś robiłem, to tylko samemu
Ciągły znak zapytania jak wstaję
I non-stop myślę o mamie i małej
I jakby cierpiały gdybym stąd odszedł
Czasem pojawią się chwile fajne, potem nic nie widzę wyraźnie
Nawet tych marzeń, nie wiedziałem, że będę taki, bo nikt mnie nie ostrzegł
Czasem chcę umrzeć bo myślę, że na to zasługuję
Oni myślą tylko jak zarobić pengę
Czasem myślę jakby się czuli, gdybym był trupem
Ale nadal jestem żywy więc mów mi Filip The Faithless