Kiedyś przyszła taka chwila, że już uderzyłem sam w świat
Po drodze wykruszył przy mnie się nie jeden wariat
Jedyne co miałem to doświadczeń pełen backpack
Próbowałem życia, w którym nie istniała szansa
Próbowałem życia serio w bardzo różny sposób
Żeby nie mieć sobie za złe gdy przybędzie siwych włosów
Osób, które tam poznałem nie zapomnę już na amen
Ale zostawiły stories, które niedopowiedziane są
Pozwiedzałem kluby, w których sypano coś nam tam
Gdzie płynął sobie szampan
Gdzie kobiet ładnych były czasem całkiеm niezłe stadka
Jedna druga mitomanka
Aromaty kłamstwa wyczuwalnе jak dym blanta
One lubią duże łapy
I połamane nosy
I pikowane kurtki
I styl opinający
Lubią jak nie klei ci się gadka
Gdy rozmowa o faktach
A damą w twoim życiu tylko matka
One lubią duże łapy
I połamane nosy
I pikowane kurtki
I styl opinający
Lubią zachowywać się, że niby taka wpadka
Językiem usunięta jest nadmiarowa pomadka
Pierwsza wyprowadzka
Pierwsza biznes pracka
Która pokazała, że uczciwość jest jak walka
Głupia jest jak walka, głupia jest jak walka
Zaczęły się schody, no bo tak się dłużej nie da
Że przeważnie o potknięcie od nas odległa jest bieda
Która blada jest jak sól, która smakuje jak woda
Która lepka jest jak cukier, kiedy chcę się przed nią schować
Życie nie smakuje już tak samo OCB
Zgotowało mi coś na wzór tu kurczaka medium rare, ej
Przyświecał mi cel, teraz przyświeca mi moonlight
Tyle demonów ja tu pokonałem, że mówcie już proszę mi doom guy
Tyle tych razy mną życie rzucało jak młodym adeptem o matę
Tyle tych razy mną poniewierało nieporozumienie ze światem
Tyle tych razy się trzeba rozkleić by w końcu postąpić jak facet
Pomaga mi ona koi bóle jak Altacet
Lubi duże łapy
I połamany nos
I pikowaną kurtkę
I styl opinający
Lubi jak już klei mi się gadka
Gdy rozmowa o faktach
A damą w moim życiu ciągle matka
Ona lubi duże łapy
I połamany nos
I pikowaną kurtkę
I styl opinający
Lubi zachowywać się, że niby taka wpadka
I językiem usunięta jest nadmiarowa pomadka
Każdy poniedziałek zaznaczony na niebiesko
Po godzinie 7 ciągle widzisz Domaniewską
I to jest nawet smutne, bo kiedy w końcu umrzesz
To zdasz sobie sprawę, że to wcale nie jest koniec
Bo to nigdy tu nie była wcale historia o tobie
Intro was written by Charlie (PL).
Intro was produced by Ice Kefi.
Charlie (PL) released Intro on Mon May 15 2023.